- Naprawdę mnie to cieszy, gdy mówi się o mnie "legenda". Myślę, że o mnie można tak powiedzieć w kontekście lat, które spędziłem na scenie, a jeśli jeszcze dodatkowo ktoś ceni moją muzykę, to tylko może być przyjemniej. Nie przykładam jednak do tego wielkiego znaczenia, bo dla każdego to słowo ma inny ciężar gatunkowy - wyznał w jednym z wywiadów.
Urodził się w Radomiu 18 września 1933 r. Na estradę trafił bocznymi drzwiami. Ukończył technikum budowlane. Chciał zostać architektem, ale mimo zdanych egzaminów nie został przyjęty na wydział z braku miejsc.
Na egzaminy do PWST w Warszawie wybrał się trochę dla żartu, trochę z ciekawości. Tym razem dostał się od razu. - Miałem zaszczyt pracować z wielkimi profesorami: Leonem Schillerem, Aleksanderem Zelwerowiczem i wieloma innymi - wspomina.
Aktorstwa uczył się między innymi u Ireny Kwiatkowskiej, śpiewu u Wandy Wermińskiej, a interpretacji piosenek u Ludwika Sempolińskiego. To właśnie ten przedwojenny mistrz sztuki aktorskiej i kabaretowej zasugerował mu, aby zmienił swoje rodowe nazwisko Pająk na inne, bardziej pasujące do występów na scenie i teatralnych afiszów.
- Dlaczego zostałem Połomskim? Jeszcze w czasach studenckich jeden z kolegów muzyków tak mnie zapisał na plakacie promującym jeden z naszych występów. I tak już zostało.
Jako aktor zadebiutował w 1957 r. na scenie warszawskiego teatru Buffo. Potem związany był z innym stołecznym teatrem - Syreną. W tym samym roku dokonał pierwszych nagrań radiowych.
A już w 1959 r. otrzymał najwięcej głosów w radiowym plebiscycie na najpopularniejszego polskiego piosenkarza. Mimo to redakcja pierwsze miejsce przyznała drugiemu zdaniem słuchaczy Mieczysławowi Foggowi. Uznano, że nie wypada, aby niedawny debiutant tak łatwo detronizował legendę piosenki.
Od tego czasu Połomski zdążył już jednak nagrać wystarczająco dużo przebojów, aby dziś nikt nie kwestionował jego znaczenia w historii polskiej piosenki. Przypominamy kilka najsłynniejszych (i trochę mniej znanych) utworów z różnych okresów jego estradowej działalności.
Pierwszym nagranym przez Połomskiego utworem była "Piosenka dla nieznajomej". W 1961 r. wokalista zdobył II nagrodę na I Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie, śpiewając przebój "Woziwoda".
Na debiutancki album długogrający musiał czekać jeszcze kolejne pięć lat. To właśnie z płyty "Jerzy Połomski śpiewa" pochodzi ballada "Jak to dziewczyna" (my prezentujemy ją w telewizyjnej wersji z późniejszego okresu).
Szczyt popularności Połomskiego przypadał na koniec lat 60. i początek następnej dekady. Pochodzący z drugiej płyty wokalisty utwór "Cała sala..." stał się obowiązkowym punktem rozmaitych imprez i festiwali kolorowych lat 70.
Połomski miał na koncie wiele chwytliwych przebojów, ale jeszcze lepiej sprawdzał się w nastrojowym, wręcz sentymentalnym materiale. Chętnie sięgał po standardy polskiej muzyki przedwojennej. "A mnie jest szkoda lata", "Każdemu wolno kochać" czy "Kiedy znów zakwitną białe bzy" (dały tytuł całej jego płycie z 1972 r.) ? to tylko niektóre z przypominanych przez niego dawnych przebojów. Jednym z nich była też "To ostatnia niedziela" z repertuaru Mieczysława Fogga.
Lata 80. nie były już tak udane - przez całą dekadę wydał już tylko trzy płyty, które nie powtórzyły sukcesów swoich poprzedniczek. Nowa muzyczna epoka, w której standardy wyznaczały z jednej strony anglosaski pop, z drugiej muzyka rockowa nie sprzyjała estetyce preferowanej przez Połomskiego.
Wokalista na dobre zniknął z list przebojów. Nie zapomnieli o nim jednak nie tylko dawni fani, lecz również reprezentanci nowego pokolenia muzyków. W 2006 r. wspólnie z zespołem Big Cyc nagrał piosenkę. "Bo z dziewczynami", której oryginalna wersja nadała pierwotnie tytuł jego płycie z 1975 r.
Mimo upływających lat wokalista wciąż jest w formie i koncertuje. Trochę z przywiązania do estrady, trochę z konieczności, bo jak sam przyznaje, jest typowym, niezbyt zamożnym polskim emerytem i musi jakoś dorabiać, żeby mieć na godne życie. Każdemu emerytowi wypada jednak życzyć takiej formy - w 2007 r. Połomski na półwiecze obecności na scenie nagrał piosenkę "Czas nas zmienia". Pierwszy po nieomal 20 latach premierowy utwór wokalisty wciąż zaskakuje klasą i elegancją wykonania.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze