7 kwietnia 1962 Mick Jagger, Keith Richards i Brian Jones spotkali się po raz pierwszy
Było to podczas koncertu w podlondyńskim The Ealing Jazz Club. Jones miał już status wschodzącej gwiazdy - grał na gitarze techniką slide, czym popisywał się podczas różnych jam session, także tego wieczoru. Szukał właśnie muzyków do nowego składu, Jagger i Richards stawiali pierwsze kroki we własnej kapeli Little Boy Blue and the Blue Boys. Padł pomysł stworzenia zespołu i już wkrótce zaczęły się próby formacji pod szyldem pożyczonym z tytułu bluesowej piosenki Muddy?ego Watersa ''Rollin' Stone Blues''.
Powstania małego, amatorskiego zespołu nie odnotowały żadne media. Niby dlaczego miałyby to robić - były lepsze tematy. Parę tygodni wcześniej na festiwalu Eurowizji po raz trzeci od startu tej imprezy zwyciężyła Francja. Tym razem dzięki uroczej blondynce Isabelle Aubret i jej klasycznej chanson ''Un premier amour''. W radiu i na listach przebojów królowali The Shadows z instrumentalną kompozycją ''Wonderful Land'', Elvis Presley z piosenką ''Can't Help Falling in Love'' oraz utwór jazzowego trębacza Kenny'ego Balla ''March of the Siamese Children''. W Los Angeles trwały ostatnie przygotowania do 35. gali rozdania nagród Oscara, którą zdominuje - zdobywając 10 statuetek - musical ''West Side Story''. Coś jednak wisiało w powietrzu. Odrzucona w lutym przez firmę Decca jako mało perspektywiczna liverpoolska grupa The Beatles miała właśnie podpisać kontrakt z EMI. Od miesiąca fani muzyki folkowej mogli kupować w Stanach debiutancki album młodego wokalisty Boba Dylana. Już za chwilę świat miał śledzić kolejne ruchy The Rolling Stones z taką samą uwagą jak najważniejsze wydarzenia nie tylko popkulturowe, ale też polityczne, społeczne czy naukowe. Momentami zresztą historia zespołu zaskakująco pokrywała się, czasem wręcz nierozerwalnie z nimi splatała.
Wszystkie komentarze