Polski kawałek Srebrnego Globu, prezent od prezydenta USA Richarda Nixona podarowany nam w 1973 r., przepadł jak kamień w wodę. A jest to kamień wart miliony dolarów. W dodatku należy do nas wszystkich.
Na początku lat 70. zeszłego wieku, niedługo po tym jak Amerykanie zatknęli swoją flagę na powierzchni Srebrnego Globu i sześć razy tam wylądowali, prezydent Nixon postanowił podzielić się tym triumfem z innymi narodami. Z blisko 382 kg księżycowych skał, które astronauci przywieźli na Ziemię, wydzielono około ćwierć kilo okruchów. Podzielono je na kilkaset porcji i rozdano przywódcom wszystkich państw ówczesnego świata.
Nigdy nie pociągały mnie szklane wieżowce, modne ubrania i centra handlowe. Wolę estetykę DIY, do it yourself, czyli zrób to sam.
Jest ich 15. Radzio, Kasia, Lukas, Gabi i inni. 20-, 30-latki. Jeden studiował archeologię, drugi zaczynał grafikę, kulturoznawstwo, stosunki międzynarodowe, ale nic nie skończył. Trzeci mówi, że studiuje życie. Od 2004 r. mieszkają w Elbie - squacie i ośrodku kultury niezależnej na warszawskim Żoliborzu.
W kosmosie są biliony słońc, pod którymi można by żyć, ale niektórzy fizycy przekonują, że najlepiej zamieszkać we wnętrzu czarnej dziury. Może zresztą już w niej jesteśmy. To nie spóźniony żart primaaprilisowy, ale wniosek z teorii Einsteina.
Na początku marca Wiaczesław Dokuczajew, fizyk z Instytutu Badań Jądrowych Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie, opublikował wyliczenia, z których wynika, że po wpadnięciu do czarnej dziury niekoniecznie musi nas czekać marny los.
Mój ojciec przetrwał śmierć żony, zawalenie się komuny, swój udar mózgu. Teraz powłóczy lewą nogą, odlewa się do wanny, bełkoce na każdy temat tak samo i żyje Bydgoszczą lat pięćdziesiątych XX wieku. Cała biblioteczka książek skurczyła się do afazji podszytej demencją. Do tego coraz słabiej kontroluje higienę, śmierdzi starością i PRL-em. Kłócimy się wtedy, że jednak trzeba zmieniać majtki. Jak z dzieckiem.
Powinienem go adoptować - fragment debiutanckiej powieści reportera "Dużego Formatu"
- Ja wiem, że wam jest ciężko. Że macie trudności z opłacaniem rachunków. Ale miłość Chrystusa jest największa. Pokażcie to! Dajcie wszystko, co macie w kieszeni! Jezus patrzy! - mówi do nas pastor podczas mszy neoprotestantów
Większość uczniów nie zapamiętuje z liceum nic, również z historii. Nie obchodzi ich nauka i żadna reforma tego nie zmieni - rozmowa z prof. Janem Hartmanem, filozofem, publicystą, wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego
Adam Bielecki nogę złamał na schodach. Po stopie przejechał mu ojciec samochodem. Rękę złamał na przejściu dla pieszych. Z gór przywozi tylko siniaki, zadrapania i niegroźne odmrożenia.
Atak szczytowy rozpoczął się o 20 naszego czasu - opowiada mama. - Od tego momentu mąż trochę częściej wychodził na papierosa, a ja parzyłam herbatę za herbatą. Nie pamiętam, czy je piłam. Około 5 rano - wiadomość przez radiotelefon: "Adam Bielecki, jestem na szczycie GI, pierwsze zimowe wejście". Przez następne godziny z mężem nie odzywaliśmy się do siebie - wiemy, że najwięcej wypadków zdarza się przy schodzeniu. Gratulacje można składać dopiero wtedy, gdy są w bazie. Stamtąd Adam dzwoni do rodziców. Ojciec: - Nie pamiętam, co powiedział. Pewnie, żebym się już nie martwił.
Każdy dobry film - obojętnie czy w technologii 2D, czy 3D - będzie odebrany źle, jeżeli jakość projekcji będzie niedobra. A krytyk filmowy powinien się znać na tym, o czym pisze - uważa Sławomir Idziak, autor zdjęć do filmu "1920. Bitwa Warszawska". Film Jerzego Hoffmana dostał najwięcej Węży, nagród dla najgorszych polskich filmów
Chirurdzy "operowali" wypreparowane z ludzkich zwłok kolana. - Wyjścia są dwa: albo uczyć się na preparatach ze zwłok, albo na pacjentach - mówią lekarze.
Warsztaty dla chirurgów odbyły się w Głuchołazach na Opolszczyźnie - to jedno z nielicznych takich przedsięwzięć w kraju. Udało się je przeprowadzić, bo preparaty, czyli kolana ze zwłok, sprowadzono z Akwizgranu. W Polsce są praktycznie nie do pozyskania - zwłok przekazywanych na cele naukowe jest bowiem wciąż za mało.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze