Niewindykowalni
Zbyt wysokie kredyty wzięte pod nieruchomości, których wartość przestała rosnąć - to była przyczyna ostatniego światowego kryzysu i dramatu Marcelego M.
Szczupły, dobrze zbudowany, lat 46, wspomina, że kilka lat temu zarabiał we własnej firmie budowlanej w Niemczech 7 tys. euro miesięcznie. Najnowszą beemką trójką wpadał czasem do Polski na wypoczynek. Król życia - stać go było na wszystko.
Podczas jednego z takich wypadów poznał w Krynicy Morskiej dziewczynę i postanowił z nią zamieszkać. Na końcu urokliwej uliczki znalazł dwupiętrowy dom z działką dochodzącą do Zalewu. Cena - blisko 1,5 mln zł. Z niemieckimi zarobkami dostał milion kredytu niemal od ręki. Dołożył pół miliona swoich oszczędności. Co miesiąc spłacał 6600 zł, ale po trzech latach przestał, bo jego firma w Niemczech upadła, a oszczędności się skończyły.
Wszystkie komentarze