Największy geniusz w dziejach ludzkości Napoleon, ponoć całkowicie nieczuły na tak zwane uroki życia, do naszej rodaczki, prześlicznej Marii Walewskiej pisał:
"Mario, moja słodka Mario! Do Ciebie należy moja pierwsza myśl, moim pierwszym pragnieniem jest ujrzeć Cię znowu. Przyjedziesz jeszcze, prawda? Obiecałaś mi to. Jeśli nie, orzeł sam poleci ku Tobie...".
Ponoć Marysia broniła się przed tym romansem. Skapitulowała jednak równie szybko jak twierdza Ulm, która broniła się niecałe 24 godziny.
A może wpływ na to miało jej gorące przywiązanie do ojczyzny, zwłaszcza gdy Napoleon do niej pisał: "Pani ojczyzna będzie mi droższa, kiedy zlituje się Pani nad moim biednym sercem".
Była wówczas zamężna z czterokrotnie od niej starszym szambelanem. Napoleon zaś miał swoją Józefinę. Kiedy Maria zachodzi w ciążę, dla cesarza jest to dowód, że to nie on, lecz Józefina, jest przyczyną braku następcy tronu w dynastii. Napoleon bierze ślub z Habsburżanką, jednak pomimo drugiego małżeństwa Napoleona miłość jego i Polki nie wygasa.
Gdy opuszczony przez wszystkich cesarz zażywa truciznę w Fontainebleau, Maria pojawia się przy jego boku. A w kilka miesięcy później na wyspie Elbie spędzają ze sobą ostatnią noc.
Maria umiera młodo, mając 31 lat. Swoją urodą oczarowała człowieka, który, jak donosi plotka, na śniadanie poświęcał 8 minut, na obiad 15, kochanki zaś pieścił z takim samym pośpiechem. Z jedynym, jedynym wyjątkiem.
Autor: Anna Fochtman / Źródło: Bogna Wernichowska i Maciej Kozłowski- "Almanach piękności" Krajowa Agencja Wydawnicza Warszawa
Wszystkie komentarze