Fot. Jerome Delay / AP Photo
1 z 17
Jeden z najdroższych owoców morza na świecie
Abalone, czyli uchowiec, zwany też słuchotką, to ślimak morski, jeden z najdroższych owoców morza na świecie, który ceniony jest zarówno za wykwintny smak, jak i za przepiękny kolor muszli. Jego cena może osiągać nawet 500 dol. za kilogram, dlatego też nazywany jest często morskimi truflami. Jednak większość dobrej jakości uchowców można już kupić za 100 dol. za kilogram.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
2 z 17
Prawie każdy dom w Hawston ma na podwórku łódź, czasem dwie
Chwilę zajmuje uświadomienie sobie, że wiele z nich od lat nie dotykało wody, trawa wyrasta przez dziury w kadłubach. Są pozostałością po innych czasach, kiedy ludzie zarabiali na życie rybołówstwem, a ocean zapewniał dostanie połowy.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
3 z 17
Kłopoty rybaków za sprawą ślimaka
Superette, mały supermarket i sklep mięsny, to jedne z niewielu firm wciąż otwartych w nadmorskiej wiosce rybackiej Hawston w Republice Południowej Afryki.
Problemy gospodarcze w Hawston są wynikiem zmian na rynku południowoafrykańskiego uchowca, ciekawego ślimaka morskiego wielkości pięści, który jest wysoko cenionym kąskiem w Azji Wschodniej i od 30 lat nieświadomym sprawcą kłopotów społeczności rybackich wzdłuż południowego wybrzeża Afryki.
Fot. Louise Delmotte / AP Photo
4 z 17
Uchowiec, zwany też słuchotką
Abalone, czyli uchowiec, zwany też słuchotką, to ślimak morski. Jeden z rybaków wspomina, jak nurkował w skalistych zatoczkach w poszukiwaniu uchowca. Mieszkańcy Afryki Południowej nazywają go perlemoen lub pieszczotliwie perłą. Już jako nastolatek uczył się obsługi łodzi swojego ojca. Każdy chłopiec chciał zostać rybakiem perły w Hawston.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
5 z 17
Uchowców było tu mnóstwo
Muszle uchowców pokrywają fasadę domu w nadmorskiej wiosce rybackiej Hawston w Republice Południowej Afryki. Uchowców było tu mnóstwo, jednak popyt w dużej mierze wyeliminował miejscowych rybaków z interesu, a wprowadzone potem zakazy połowów uczyniły z nich przestępców.
Fot. SAPS/AP
6 z 17
Uchowce zagrożone wyginięciem
W ciągu ostatnich trzech dekad kłusownicy przetrzebili populację cennych ślimaków. Organizacje zajmujące się dziką fauną i florą twierdzą, że liczba zagrożonych wyginięciem uchowców południowoafrykańskich spadła do bezprecedensowo niskiego poziomu.
Fot. SAPS/AP
7 z 17
Kłusownicy łowią w biały dzień
Łódź kłusowników zbliża się do wyspy Dyer u wybrzeży Gansbaai w Republice Południowej Afryki. Kłusownicy przybywają grupami w pick-upach i ubrani w profesjonalne kombinezony łowią w biały dzień.
Fot. SAPS/AP
8 z 17
Brutalna walka o uchowce
Zdjęcie dostarczone przez policję Republiki Południowej Afryki przedstawia samochód wypełniony uchowcami pochodzącymi z kłusownictwa w rejonie Przylądka Wschodniego w Republice Południowej Afryki w maju 2023 r. Przestępczość zorganizowana i walki gangów o wpływy z nielegalnych połowów przepełniły przybrzeżne społeczności w RPA.
Fot. Louise Delmotte / AP Photo
9 z 17
Limity połowów ekskluzywnego ślimaka
Uchowiec z Republiki Południowej Afryki wystawiony na sprzedaż w ekskluzywnym centrum handlowym w Hongkongu. Uchowiec jest w Azji oznaką prestiżu, może być też eleganckim prezentem.
Początkowo rząd Republiki Południowej Afryki całkowicie zakazał połowów uchowców. Teraz lekko złagodzono prawo, wprowadzono rygorystyczne limity połowu - do 120 kilogramów rocznie.
Fot. Louise Delmotte / AP Photo
10 z 17
Import do Azji
Całkowita legalna kwota połowowa uchowca w Republice Południowej Afryki wynosi maksymalnie 100 ton rocznie. W raporcie oszacowano, że Hongkong importuje od 2 do 3 tys. ton nielegalnego uchowca południowoafrykańskiego rocznie. Część zostaje wysyłana na inne duże rynki w Chinach, Japonii i na Tajwanie.
Fot. Louise Delmotte / AP Photo
11 z 17
Symbol bogactwa i szczęścia
- Abalone to coś więcej niż pyszna uczta dla milionów Chińczyków - powiedziała Wendy Chan, dyrektor zarządzająca Lamma Rainbow, lokalnej restauracji serwującej owoce morza na wyspie Lamma w Hongkongu. "Ma to znaczenie symboliczne" - stwierdziła Chan. "Kiedy zjesz uchowca, staniesz się bogaty lub przyniesie ci to szczęście w nadchodzącym roku".
Fot. Louise Delmotte / AP Photo
12 z 17
Ekskluzywne danie
Hawston i jego problemy są prawdopodobnie nieznane w Hongkongu, gdzie wysokiej klasy restauracje oferują klientom gotowane południowoafrykańskie uchowce w cenie 190 dol. za niewielką porcję.
Fot. Louise Delmotte / AP Photo
13 z 17
Wszyscy cenią smak uchowca
Szefowie kuchni, podobnie jak ich klienci wysoko oceniają uchowce południowoafrykańskie ze względu na bogaty smak i lekko ciągnącą się konsystencję.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
14 z 17
Uchowiec hodowlany
Popyt stworzył alternatywę dla dzikiego uchowca - uchowca hodowlanego. W dwóch gospodarstwach na południowym wybrzeżu hoduje się łącznie około 13 milionów tych mięczaków.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
15 z 17
Hodowla szansą na przetrwanie gatunku
Żywe uchowce pod czarnymi plastikowymi stożkami, które służą jako podwodne kryjówki, na farmie słuchowców HIK w pobliżu Hawston w Republice Południowej Afryki.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody twierdzi, że prawie połowa wszystkich gatunków uchowców na świecie jest zagrożona wyginięciem, a wiele z nich dotykają zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatyczne, co stanowi część szerszej historii dewastacji dzikiej przyrody morskiej.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
16 z 17
Selektywna hodowla
Jak okiem sięgnąć - od maleńkich plamek po takie rozmiaru dłoni - w rzędach zbiorników pływają uchowce. Żaden nie dotknął nigdy oceanu ani skały. Tutaj zaskakująco szybko rosną w wodzie pod czarnymi plastikowymi stożkami, które mają za podwodne kryjówki. Są hodowane, karmione i przeznaczone do zabicia na farmie, a następnie wysłane, wysuszone lub konserwowane do Hongkongu. Niewielką ilość żywych w specjalnych warunkach eksportuje się dla najbogatszych klientów. Farmy majstrują przy cyklu życia uchowców poprzez selektywną hodowlę, aby urosły do rozmiarów, które można sprzedać i zjeść tak szybko, jak to możliwe - powiedział dyrektor generalny HIK, Bertus van Oordt.
Fot. Jerome Delay / AP Photo
17 z 17
Oddać wyhodowanego uchowca naturze
- Gospodarstwa hodujące uchowce nie odgrywają żadnej roli w ich ochronie w środowisku naturalnym - stwierdził dyrektor generalny HIK, Bertus van Oordt. Powiedział też, że chciałby coś zrobić, ale nie jest jasne, jaki wpływ na środowisko może mieć hodowany w zbiornikach uchowiec, i że nie chce wrzucać części wyhodowanych uchowców do morza, aby nie stwarzać większego pola dla kłusownictwa. - Jeśli rząd przedstawi plan, który umożliwi nam ochronę tego, co oddamy naturze, będziemy w to zaangażowani - powiedział van Oordt. - Damy uchowca za darmo.
- Oficjalnie władze na razie trzymają się kwot połowowych, ale widać oznaki zmian - powiedział Markus Burgener, starszy koordynator programu w TRAFFIC. Jednym z najważniejszych elementów ochrony uchowca przed wyginięciem i wyeliminowaniem kłusownictwa musi być zaangażowanie społeczności takich jak Hawston, a nie jej wykluczanie.
Tekst opracowano na podstawie artykułu Geralda Imraya z agencji Associated Press "A curious South African sea snail is a prized dish in Asia. That has meant a trail of destruction". Autorem fotografii jest Jerome Delay.
Wszystkie komentarze
albo ma przynieść szczęście, bogactwo, miłość, albo muszą tego za wszelką cenę się nażreć. Inne nacje też pewnie nie lepsze niestety.
Taż zawsze można było w piątki jeść co żyje w wodzie. Biskupom to nawet ogon bobra było wolno, bo to przecież taka ryba...
Straaaaszne..To smakuje jak knot do lampy No 5.
Od tego czasu jak chcemy określić że coś jest straszne mówimy abalone.
Bzdura. Ponad 40 lat temu kilkakrotnie jadlem Abalone w porcie rybackim w San Pedro w Kalifornii. Kompletne danie kosztowalo okolo 20 dolarow i bylo niezwykle smaczne. Po kilku latach zakazano polowow.