System wiedzy ludów Arhuaco, Kankuamo, Kogui i Wiwa z Sierra Nevada de Santa Marta składa się ze świętych nakazów, które utrzymują egzystencję czterech ludów w harmonii z fizycznym i duchowym wszechświatem.
Nabusimake składa się z pięćdziesięciu kwadratowych domów i okrągłych świątyń zwanych Kankurwa.
Oparty na Prawie Pochodzenia, filozofii rządzącej relacjami człowieka z naturą i wszechświatem, System Wiedzy Przodków obejmuje troskę o święte miejsca i udział w rytuałach chrztu, obrzędach zaślubin, tradycyjnych tańcach i pieśniach oraz składanie opłat lub ofiar mocom duchowym.
System wiedzy przodków jest przekazywany z pokolenia na pokolenie poprzez praktyki kulturowe, działania społeczności, używanie języka tubylczego i wdrażanie świętych nakazów.
44 letni Lucia zakłada tradycyjny strój
Prawo Pochodzenia to przewodnik po zachowaniu i wiedzy duchowej, w jaki sposób żyją z Matką Naturą. "Woda musi mieć swój własny kanał, kamienie muszą egzystować we własnej przestrzeni. Ona szanuje mnie, a ja szanuję ją" - mówi Zarwawiko Torres, lider Arhuaco.
Ich tradycyjne białe tuniki utkane z owczej wełny przedstawiają śnieg, a stożkowate kapelusze - ośnieżone szczyty.
Ludność Arhuaco odpierała najazdy misjonarzy kapucynów i nielegalnych grup zbrojnych podczas długiego konfliktu domowego w Kolumbii. Woleli skupić się na unikaniu i naprawianiu szkód wyrządzonych Matce Ziemi.
16 letnia Irene pomaga przy rodzinnej hodowli owiec w Nabusimake.
Są pokojowo nastawieni, nie używają broni i nie wolno im zabijać ani kraść. Ich zdaniem rośliny, kamienie, zwierzęta i sama Sierra Nevada to żywe istoty.
Szesnastoletnie bliźniaczki bliźniaczki Irene (po lewej) i Alba oraz Sebastian siedzą przed swoim domem w Nabusimake.
Przez wiele lat poświęcenia znający się na rzeczy mężczyźni (Mamos) i kobiety (Sagas) zdobywają niezbędne umiejętności i wrażliwość, aby komunikować się z ośnieżonymi szczytami, rzekami i rozszyfrowywać przesłania natury.
Każdy Mamo jest wybierany spośród różnych kandydatów, chłopców w wieku od ośmiu do dziesięciu lat, którzy będą przechodzić szkolenie średnio przez co najmniej dziewięć do piętnastu lat i mogą sami zdecydować, czy chcą kontynuować szkolenie. Aby zostać Mamo, przebywają w jaskini przez dziewięć lat, ucząc się wszystkiego, co powinni wiedzieć. Specjalizują się w obszarach wiedzy, takich jak filozofia, kapłaństwo, medycyna i praktyczna społeczność lub doradcy indywidualni.
Główną działalnością gospodarczą Arhuaco jest rolnictwo na własne potrzeby, które jest praktykowane przez każdą rodzinę w społeczności na własnej działce przy ich domach.
65-letnia Juana uczy dziewczynkę tkactwa.
Rodzina Torres Izquierdo w swoim domu.
91-letni Ceferino przed swoim domem w Nabusimake.
Kobiety piorą ubrania w strumieniu niedaleko Nabusimake.
Siostry Irena, Łucja i Alba.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze
Ba, rośliny są przecież naszymi krewnymi, grzyb na ścianie zresztą też. Te oczywiste informacje są niestety szokujące dla większości ludzi.
Jacy biolodzy? Nazwiska! adresy! Pewnie jakieś elgiebety!
<<< Są pokojowo nastawieni, nie używają broni>>>
Odparcie kapucynów bez użycia broni można sobie jeszcze jakoś wyobrazić, ale partyzantów i handlarzy koki...? Zwłaszcza, że uprawa koki - choć z jakiegoś powodu o tym w tekście nie wspomniano - jest jednym z podstawowych zajęć Arhuaco...
<<< i nie wolno im zabijać ani kraść. >>>
To faktycznie oryginalne; we wszystkich innych kulturach świata, jak wiadomo, wolno zabijać i kraść.
<<< Ich zdaniem rośliny, kamienie, zwierzęta i sama Sierra Nevada to żywe istoty. >>>
Wiara w to, że rośliny i zwierzęta są żywymi istotami, faktycznie z pozoru może wyglądać na zabobon, jednak w świetle najnowszych odkryć, nauka nie wyklucza tego już tak stanowczo jak dawniej.
Gazeto, moja Gazeto, zorganizuj wyprawę naukową w poszukiwaniu swojego dawnego poziomu.
Rośliny żyją i wiadomo to od dawna!
A więc słusznie podejrzewałem. To dlatego rośliny rosną a na zimę zrzucają liście. Przynajmniej u mnie w ogrodzie.
Tak czy tak niezwykły ten lud. I jeszcze nie wolno im zabijać ani kraść. U nas też powinno powstać coś w rodzaju 10 przykazań i kodeksu karnego z jakimś nie zabijaj i nie kradnij.
A Wyborcza powinna sobie przypomnieć, że nie każdemu należy powierzać pisanie.
...a co przedstawiają różowe plastikowe klapki made in China?
Wstyd twojej starej za wiesz kogo?
Dociekliwy z ciebie pacan! Tekstu nie zrozumiał, ale na obrazku coś wypatrzył.
Ty profanie - to Święty Akordeon wyrzeźbiony z pnia araukarii wieki temu przez duchy przodków na rozkaz legendarnego mędrca Harmoniksa.