W latach 20. Polacy uzyskali prawo do płatnego wolnego urlopu jako jedni z pierwszych w Europie. Kiedy rozwinęła się sieć kolei w latach 20-tych. Polacy masowo ruszyli na wczasy. Po pierwszej wojnie obyczaje się zmieniały, plaże stawały się koedukacyjne, a odsłonięcie ciała nie budziło już zgorszenia. W modzie były zdrowy tryb życia, sylwetka smukła i wysportowana. Kobiety nie moczyły się już w wodzie w stroju zakrywającym całe ciało, tylko pływały czy grały w siatkówkę.
Ci, których nie stać było na wyjazd poza miasto, korzystali z plaż zorganizowanych w miastach.
REKLAMA
Fot. Zenon Zyburtowicz/East News
1 z 13
Plaża w Rowach
Naturyści na plaży w Rowach w 1984 r.
Fot NAC
2 z 13
Sport na plaży
Zapasy na plaży zwanej Poniatówką, Warszawa, dwudziestolecie międzywojenne
Fot. NAC
3 z 13
Moda plażowa
Sesja mody dla "Ilustrowanego Kuriera Codziennego", 20-lecie międzywojenne
Fot. Stanisław Urbanowicz/PAP
4 z 13
Park zdrojowy w Kudowie-Zdroju
Kuracjusze przy źródełku z wodą leczniczą w parku zdrojowym w Kudowie-Zdroju w 1946 r.
Fot. NAC
5 z 13
Moda znad Bałtyku
Sesja kostiumów kąpielowych na plaży nad Bałtykiem, 20-lecie międzywojenne
Fot. NAC
6 z 13
Relaks nad Wisłą
Dzika plaża nad Wisłą w Warszawie, 1931 r.
Fot. NAC
7 z 13
Wczasy w Krakowie
Plaża Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego w Krakowie w 1930 r.
Fot. NAC
8 z 13
Poniatówka
Plażowicze na plaży zwanej Poniatówką, 20-lecie międzywojenne
Fot. NAC
9 z 13
Zabawy nad Bałtykiem
Beztroska zabawa na plaży nad Morzem Bałtyckim rok przed wybuchem II wojny światowej, 1938 r.
Fot. NAC
10 z 13
Odpoczynek w Krakowie
Plaża nad Wisłą w Krakowie, 1926 r.
Fot. PAP
11 z 13
Tańce w Rudzie Śląskiej
Potańcówka na tarasie pensjonatu dla robotników w Ustroniu, 1947 r.
Fot. NAC
12 z 13
Plażowicze w Krakowie
Chłopiec sprzedaje obwarzanki plażowiczom nad Wisłą w Krakowie, 1929 r.
Fot. NAC
13 z 13
Wczasy dla dziennikarzy
Wycieczka dziennikarzy i czytelników "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" do Jugosławii, Grecji, Włoch pod hasłem "Po słońce, które łączy narody", 20-lecie międzywojenne
W latach 20., to większość niewolników w tym kraju mogło co najwyżej pojechać do miasta powiatowego i tego samego dnia jeszcze wrócić. W Galicji była taka bieda, że mój dziadek pierwsze buty do chodzenia na co dzień, a nie tylko do założenia przed kościołem i do zdjęcia zaraz po wyjściu z tegoż kościoła dostał w 1945 r., co zabawne od milicjanta. A wy piszecie o urlopach ludności w tamtych latach w takim tonie, jakby to było zjawisko masowe. Nie było.
@kr_okodyl Masowe nie oznacza, ze wszyscy czy nawet większość korzystają. Dzisiaj Polacy masowo jeżdżą na wakacje zagraniczne - ale przecież nie wszyscy.
@kr_okodyl To jeszcze nic, mój dziadek spod Łodzi to do kościoła chodził zaś co drugą niedzielę, albowiem posiadał ci on był jedną parę butów na spółkę z bratem.
@azerty Już niestety zapomnieliśmy z lekcji historii, jaki to poziom cywilizacji był w Polsce w latach 1920-1950. Buty na spółkę z rodziną, lampy naftowe no i analfabetyzm 30%. Awans cywilizacyjny zawdzięczamy mimo wszystko PRL. Jednak obecny pisowski PRL- bis to cofnięcie mentalne o 100 lat!
@Lukasz_K Uczciwie to najbiedniejszym krajem Europy raczej nie była ale fakt, że było biednie. Tyle, że ówczesna Polska to tak naprawdę była totalna bieda, syf i niędza zaboru rosyjskiego, bieda Galicji i względna zamożnośc byłego zaboru pruskiego. II RP to tak naprawdę były zlepione trzy różne państwa.
@chemik49. No cóż - efekt 123 lat zaborów, I tak, IMO, przez 21 lat II RP zrobiono wiele, zwłaszcza, że w ww. okresie miał przecież miejsce światowy kryzys.
@simr1979.V Patrząc na to, kim byli moi dziadkowie, kim są moi rodzice i kim zostały ich dzieci (tj. moje rodzeństwo i ja), to taki wniosek jest uprawniony. Nie sądzę, bym w II RP mógł skończyć coś więcej, niż szkołę powszechną wg przepisu Jędrzejewicza.
Nie wnikając w ocenę PRL, bo to zawsze w ostatecznym rozrachunku jest rozmowa o wartościach, to nie uważam za eleganckie natrząsanie się z cudzego pochodzenia. Nie mam kompleksów związanych z tym, że moi przodkowie to byli prości chłopi, bo większość z nas ma takie pochodzenie. Większość z nas zawdzięcza PRL mieszkania z wodą i ustępem, możliwość zdobycia wykształcenia oraz fakt, że "pan" nas za pyskowanie batem przez twarz nie zdzieli. Takie są niestety fakty.
@kr_okodyl Twój pierwszy wpis jest dowodem piramidalnych wręcz kompleksów, związanych z pochodzeniem. Wynikają one z faktu, że awans społeczny nie zrodził się wcale z pracy i wysiłku własnego, tylko z symbolicznego wręczenia butów przez tow. milicjanta.
@simr1979.V Zasadniczo, praca i wysiłek własny w II RP, podobnie zresztą jak i wcześniej, nie miał żadnego znaczenia. Ta tzw. szlachta przez wiele stuleci doskonaliła system wyzysku tak, że chłop był pozbawiony jakiejkolwiek nadwyżki, bo wszystko wysysał dwór. Sposoby eksploatacji człowieka były na tyle sprawne, że jedyną szansą na poprawę swojego losu było najpierw zbiegostwo, a w późniejszym czasie emigracja. I to nie tow. milicjant zdawał za moich rodziców egzaminy. Za mnie zresztą również nie ;-)
@kr_okodyl Już rozumiem - praca i wysiłek własny były, są i będą bez znaczenia. Dlatego domagamy się dochodu gwarantowanego! (Buty już mamy - po pradziadku).
@simr1979.V Albo właśnie nie rozumiesz, albo jest w tobie dużo złej woli podczas czytania moich wypowiedzi. Nie chcę rozstrzygać tego problemu, a tym bardziej nie mam ochoty kopać się po kostkach. Mimo wszystko, życzę miłego wieczoru. Pozostańmy w pokoju :-)
@kr_okodyl ludzi których nie było stać na buty nie ma na tych zdjęciach. Ale ktoś na nich jest, czyli byli tacy co mieli na wypoczynek na plaży, nad morzem, a nawet za granicą!
@simr1979.V Nie wiem, czemu minusy nie działają, bo aż szkoda czasu na komentowanie takich wypowiedzi. Jakie kompleksy? Kr_okodyl pisze, jak rzeczywiście było - jego doświadczenie jest wspólne dla większości (a przynajmniej mieszkańców rozdrobnionej Galicji, zapewne także biednych ziem dawnego zaboru rosyjskiego). I niektórzy mają świadomość skoku cywilizacyjnego, jaki dzięki PRL się dokonał. Bo gdyby uczciwie porównać jego dorobek z efektami ostatnich 33 lat, to wnioski wcale nieoczywiste się jawią - na korzyść PRL-u.
@ssss_ceptyk Zupełnie jak pisiory: lud ma mieć (w miarę) dobrze, ale "sąd sądem, a sprawiedliwość ma być po naszej stronie". Dyspozycyjni sędziowie i prokuratorzy na pstryknięcie. Tylko że pisiory nawet na to są za durne.
@kr_okodyl Niezła dyskusja się wywiązała. Ten awans społeczny i ekonomiczny po wojnie miał jeszcze jeden aspekt: w dobrym tonie było trochę znać się na literaturze, malarstwie, muzyce poważnej, orientować się w świecie, czytać. W końcu awans to nie tylko łazienka w domu. Na pewno nie wszystkich dotyczyła ta ambicja, ale z otoczenia moich rodziców (rocznik 45) pamiętam taki trend. Potomkowie chłopów, którzy chcieli coś wiedzieć o świecie, uczyć się, żyć jak ludzie. Wiedzieli, że dzięki zawirowaniom historycznym i geopolitycznym w końcu mają taką możliwość. Przed wojną (moja babcia) skończyliby cztery klasy. Przygnębia mnie patrzenie na to, w jakiej durnocie się pogrążamy, marnując tę wielką pracę, jaką wykonało powojenne pokolenie.
Co też to tanie przemysłowe żarcie uczyniło z ludzkich sylwetek przez kilka pokoleń. Co ja mówię kilka - góra dwa pokolenia - przecież ludzi, którzy zatracili naturalny fason homo sapiens już w wieku rozrodczym, było jak na lekarstwo jeszcze w latach 80-tych.
@azerty To nie do końca tak, że "to tanie przemysłowe żarcie" przyczyniło się do "pogrubienia" ludzi. Przyczyny, to przede wszystkim dostępność i przystępność jedzenia, jego obfitość i samochody.
@tt To prawda. Na zdjęciach z lat 30-tych nie sposób znaleźć osoby z nadwagą. Wyposażenie osobiste piechura miało ważyć ok. 22 kg, ponieważ wartość ta to było 1/3 ówczesnej średniej wagi ciała poborowego. 66 kg - tyle średnio ważył 18, 19-letni chłopak. Jak skoczek narciarski dzisiaj.
@mshyde Sterydowo-odżywkowych nie. Ale wielu wygląda bardzo dobrze, normalnie, naturalnie. Po sylwetce widać, że są sprawni i wysportowani. A jak jest na dzisiejszych plażach? Tłusto.
@gr8@t_b@it OCZYWIŚCIE, RACJA, że nie bajgle. OBWARZANKI. Poprawcie Wyborcza to! Jak wygląda bajgel ? Zresztą żydowska nazwa - jidysz - nie obwarzanków.
Urlop to od lat 20. był w 90 proc. miejsc pracy najwyżej teoretyczny, warto przeczytać, jak te regulacje w praktyce były pomijane. Oczywiście nie obowiązywał także na wsi i w większości przemysłu.
Serio, poważna grupa młodych i w sile wieku naturystów spylała przed polanem Kaszubki, która goniła z plaży "ruję i poróbstwo"? Załóżmy nawet, że to zdjęcie jest prawdziwe. Wydaje mi się jednak, że przed rzuceniem się w paniczny "bieg dla ocalenia życia" :D przynajmniej część z inkryminowanych golasów jednak wzięłaby w garść swoje dobra doczesne w postaci ubrań, torebek, koców, ręczników i czego tam jeszcze. :D
@szeloja P.S. Byłem na początku lat 80. w Chałupach na plaży golasów (naturystów, nudystów) i pies z kulawą nogą się nią nie interesował (w pejoratywnym znaczeniu). Jak już, to po wydmach się czaiły tłuste koniobije, które wstydziły się wejść na plażę, ale oblizywać się po krzakach, to bardzo chętnie. Błąd, bo po plaży dumnie paradował chudy, starszy pan z klatą jak lej po bombie, ale dyndasa miał godnego. :)
Wszystkie komentarze
Masowe nie oznacza, ze wszyscy czy nawet większość korzystają. Dzisiaj Polacy masowo jeżdżą na wakacje zagraniczne - ale przecież nie wszyscy.
To jeszcze nic, mój dziadek spod Łodzi to do kościoła chodził zaś co drugą niedzielę, albowiem posiadał ci on był jedną parę butów na spółkę z bratem.
II RP była najbiedniejszym krajem w Europie, na wczasy mogli sobie pozwolić nieliczni.
Polecam "Pamiątkę z Celulozy" Newerlego.
Już niestety zapomnieliśmy z lekcji historii, jaki to poziom cywilizacji był w Polsce w latach 1920-1950. Buty na spółkę z rodziną, lampy naftowe no i analfabetyzm 30%. Awans cywilizacyjny zawdzięczamy mimo wszystko PRL. Jednak obecny pisowski PRL- bis to cofnięcie mentalne o 100 lat!
Uczciwie to najbiedniejszym krajem Europy raczej nie była ale fakt, że było biednie. Tyle, że ówczesna Polska to tak naprawdę była totalna bieda, syf i niędza zaboru rosyjskiego, bieda Galicji i względna zamożnośc byłego zaboru pruskiego. II RP to tak naprawdę były zlepione trzy różne państwa.
Widać biedę na zdjęciu na którym chłopiec sprzedaje obwarzanki (nie bajgle)...odziany w łachmany.
No cóż - efekt 123 lat zaborów, I tak, IMO, przez 21 lat II RP zrobiono wiele, zwłaszcza, że w ww. okresie miał przecież miejsce światowy kryzys.
Jasne, że dostał buty od milicjanta! W ogóle, gdyby nie Władza Ludowa, to Ty też chodziłbyś bez butów. ;-)
Patrząc na to, kim byli moi dziadkowie, kim są moi rodzice i kim zostały ich dzieci (tj. moje rodzeństwo i ja), to taki wniosek jest uprawniony. Nie sądzę, bym w II RP mógł skończyć coś więcej, niż szkołę powszechną wg przepisu Jędrzejewicza.
Nie wnikając w ocenę PRL, bo to zawsze w ostatecznym rozrachunku jest rozmowa o wartościach, to nie uważam za eleganckie natrząsanie się z cudzego pochodzenia. Nie mam kompleksów związanych z tym, że moi przodkowie to byli prości chłopi, bo większość z nas ma takie pochodzenie. Większość z nas zawdzięcza PRL mieszkania z wodą i ustępem, możliwość zdobycia wykształcenia oraz fakt, że "pan" nas za pyskowanie batem przez twarz nie zdzieli. Takie są niestety fakty.
Twój pierwszy wpis jest dowodem piramidalnych wręcz kompleksów, związanych z pochodzeniem. Wynikają one z faktu, że awans społeczny nie zrodził się wcale z pracy i wysiłku własnego, tylko z symbolicznego wręczenia butów przez tow. milicjanta.
Zasadniczo, praca i wysiłek własny w II RP, podobnie zresztą jak i wcześniej, nie miał żadnego znaczenia. Ta tzw. szlachta przez wiele stuleci doskonaliła system wyzysku tak, że chłop był pozbawiony jakiejkolwiek nadwyżki, bo wszystko wysysał dwór. Sposoby eksploatacji człowieka były na tyle sprawne, że jedyną szansą na poprawę swojego losu było najpierw zbiegostwo, a w późniejszym czasie emigracja. I to nie tow. milicjant zdawał za moich rodziców egzaminy. Za mnie zresztą również nie ;-)
Już rozumiem - praca i wysiłek własny były, są i będą bez znaczenia. Dlatego domagamy się dochodu gwarantowanego! (Buty już mamy - po pradziadku).
Albo właśnie nie rozumiesz, albo jest w tobie dużo złej woli podczas czytania moich wypowiedzi. Nie chcę rozstrzygać tego problemu, a tym bardziej nie mam ochoty kopać się po kostkach. Mimo wszystko, życzę miłego wieczoru. Pozostańmy w pokoju :-)
ludzi których nie było stać na buty nie ma na tych zdjęciach. Ale ktoś na nich jest, czyli byli tacy co mieli na wypoczynek na plaży, nad morzem, a nawet za granicą!
Temat na dłuższą dyskusję. Hiszpania była tak samo biedna w dwudziestoleciu i jakoś zrobiła spory postęp. Mimo braku HRL :).
A milicjant komu podpierdo|ił te buty? Zdjął je z truchła "wyzyskiwacza ludu pracującego miast i wsi"?
Nie wiem, czemu minusy nie działają, bo aż szkoda czasu na komentowanie takich wypowiedzi. Jakie kompleksy? Kr_okodyl pisze, jak rzeczywiście było - jego doświadczenie jest wspólne dla większości (a przynajmniej mieszkańców rozdrobnionej Galicji, zapewne także biednych ziem dawnego zaboru rosyjskiego). I niektórzy mają świadomość skoku cywilizacyjnego, jaki dzięki PRL się dokonał. Bo gdyby uczciwie porównać jego dorobek z efektami ostatnich 33 lat, to wnioski wcale nieoczywiste się jawią - na korzyść PRL-u.
Zupełnie jak pisiory: lud ma mieć (w miarę) dobrze, ale "sąd sądem, a sprawiedliwość ma być po naszej stronie". Dyspozycyjni sędziowie i prokuratorzy na pstryknięcie. Tylko że pisiory nawet na to są za durne.
Pochodzę z dawnego zaboru pruskiego. Jeszcze mój ojciec mówił o bosych Antkach. Do dzisiaj nie traktowałem tego dosłownie...
Niezła dyskusja się wywiązała.
Ten awans społeczny i ekonomiczny po wojnie miał jeszcze jeden aspekt: w dobrym tonie było trochę znać się na literaturze, malarstwie, muzyce poważnej, orientować się w świecie, czytać. W końcu awans to nie tylko łazienka w domu. Na pewno nie wszystkich dotyczyła ta ambicja, ale z otoczenia moich rodziców (rocznik 45) pamiętam taki trend. Potomkowie chłopów, którzy chcieli coś wiedzieć o świecie, uczyć się, żyć jak ludzie. Wiedzieli, że dzięki zawirowaniom historycznym i geopolitycznym w końcu mają taką możliwość. Przed wojną (moja babcia) skończyliby cztery klasy.
Przygnębia mnie patrzenie na to, w jakiej durnocie się pogrążamy, marnując tę wielką pracę, jaką wykonało powojenne pokolenie.
To nie do końca tak, że "to tanie przemysłowe żarcie" przyczyniło się do "pogrubienia" ludzi. Przyczyny, to przede wszystkim dostępność i przystępność jedzenia, jego obfitość i samochody.
To prawda.
Na zdjęciach z lat 30-tych nie sposób znaleźć osoby z nadwagą.
Wyposażenie osobiste piechura miało ważyć ok. 22 kg, ponieważ wartość ta to było 1/3 ówczesnej średniej wagi ciała poborowego. 66 kg - tyle średnio ważył 18, 19-letni chłopak. Jak skoczek narciarski dzisiaj.
Niemniej większość tych panów ma wyjątkowo nieciekawe figury bo nie mają również mięśni. No i te gacie też uroku nie dodają...
Idź Marvela pooglądać, tam na pewno znajdziesz sylwetki, które się Tobie spodobają...
I miał 165 cm wzrostu. 170 to już był wysoki.
Sterydowo-odżywkowych nie. Ale wielu wygląda bardzo dobrze, normalnie, naturalnie. Po sylwetce widać, że są sprawni i wysportowani. A jak jest na dzisiejszych plażach? Tłusto.
Między sztucznie napompowanym a harmonijnie rozwiniętym jest naprawdę spora roznica
albo precle!
OCZYWIŚCIE, RACJA, że nie bajgle. OBWARZANKI. Poprawcie Wyborcza to! Jak wygląda bajgel ? Zresztą żydowska nazwa - jidysz - nie obwarzanków.
Zanim zaczniesz kogoś poprawiać naucz się pisać we własnym języku … chyba że to nie twój język to pisz po rosyjsku.
P.S. Byłem na początku lat 80. w Chałupach na plaży golasów (naturystów, nudystów) i pies z kulawą nogą się nią nie interesował (w pejoratywnym znaczeniu). Jak już, to po wydmach się czaiły tłuste koniobije, które wstydziły się wejść na plażę, ale oblizywać się po krzakach, to bardzo chętnie. Błąd, bo po plaży dumnie paradował chudy, starszy pan z klatą jak lej po bombie, ale dyndasa miał godnego. :)
Zdjęcie pierwsze przypomina popularną ilustrację stadiów rozwojowych człowieka. Tyle że na końcu biegnie ubrana małpa z kijem
A ja pamiętam to zdjęcie , chyba z Polityki.
A Beskid Śląski to co? Oczywiście z Ruda Śląska tam nie leży, ale argument z tyłka.
Jeszcze Zakopane. Oczywiście, że tak. I bardzo dobrze!