Fot. Sam Mednick / AP Photo
1 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Miesiącami handlarze ludźmi bili i narkotyzowali Blessing, ciągnąc 27-latkę z jednego obozowiska kopalni złota do następnego, gdzie każdej nocy musiała spać z dziesiątkami mężczyzn za mniej niż 2 dolary od osoby. Kobieta, która zwabiła Blessing do Burkina Faso, obiecywała pracę w salonie fryzjerskim, potem zagroziła, że ją zabije, jeśli spróbuje uciec. "Nikt nie przychodzi ci na ratunek" - powiedziała Blessing, ocierając łzy z policzków podczas wywiadu. W grudniu 2019 roku Blessing w końcu odważyła się uciec. Z pomocą lokalnych mieszkańców ona i sześć innych kobiet opuściły obóz i udały się w bezpieczne miejsce, ostatecznie kończąc w centrum tranzytowym ONZ dla migrantów w stolicy Wagadugu.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
2 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Przemysł wydobywczy złota w Burkina Faso jest stosunkowo nowy. Pierwsza z 15 kopalń przemysłowych rozpoczęła produkcję w 2007 roku, kilka lat po zmianie przez rząd prawa górniczego, aby przyciągnąć inwestorów komercyjnych. Dziś Burkina Faso jest najszybciej rozwijającym się producentem złota w Afryce, a obecnie piątym co do wielkości na kontynencie po RPA, Ghanie, Tanzanii i Mali. Większość udokumentowanych przypadków handlu ludźmi ma miejsce w małych kopalniach złota, a nie w większych kopalniach przemysłowych.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
3 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Prostytucja istnieje w legalnej szarej strefie w Burkina Faso, nielegalne jest tylko nagabywanie do prostytuacji. Policja twierdzi, że trudno jest udowodnić, że ktoś został przemycony i zmuszony do prostytucji, ponieważ kobiety milczą w obawie przed odwetem ze strony swoich stręczycieli.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
4 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
W Secaco, prowizorycznym miasteczku górniczym, kobiety mieszkają i pracują w małych, poszarpanych namiotach z plastikową folią. Tutaj uprawiają seks na cienkich materacach na klepisku z 30 mężczyznami dziennie, próbując zdobyć wolność.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
5 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
27-letniej Mimi rekruterzy obiecywali, że po przyjeździe do Burkina Faso będzie miała pracę. Zdecydowała się na wyjazd, żeby utrzymać trójkę swoich dzieci. Dwa miesiące później pieniędzy nie było, a ona nadal była winna swojej pani 1200 dolarów. Podobnie Joy, rozwiedziona matka czworga dzieci, powiedziała, że przyjechała na początku 2020 roku, ponieważ nie mogła zarobić w Nigerii na utrzymanie swoich dzieci. 31-latce powiedziano, że będzie pracować w sklepie. Po przyjeździe dostała prezerwatywę i zabrano ją do kopalni w celu prostytucji. Kobiety są związane z "paniami" dopóty, dopóki nie spłacą swoich długów, które często sięgają 2700 dolarów. Stręczycielki grożą, że zabiją swoje "niewolnice", jeśli spróbują uciec.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
6 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Zwabione podstępem kobiety są zwykle zabierane do miasta Bobo-Dioulasso i sprzedawane za ponad 700 dolarów nigeryjskim stręczycielkom. "Panie" konfiskują im paszporty, telefony i pieniądze, a następnie zmuszają je do prostytucji w domach publicznych w prowizorycznych miastach górniczych sąsiadujących z małymi kopalniami lub w większych miastach w pobliżu kopalni. Niewiele kobiet mówi w miejscowym języku.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
7 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Zdaniem komisarza policji w Bobo-Dioulasso w proceder handlu kobietami z Nigerii zamieszane jest wiele osób ze społeczności nigeryjskiej zamieszkałych w Burkina Faso.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
8 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Jedna z kobiet, które zostały przemycone z Nigerii i zmuszone do prostytucji w kopalniach Burkina Faso. Kobieta prezentuje namiot, w którym mieszka i uprawia seks nawet z 30 mężczyznami jednej nocy. Górnicze miasteczko Secaco.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
9 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
W jednej z tętniących życiem społeczności górniczej w południowo-zachodnim mieście Hounde otwarcie przemysłowej kopalni złota cztery lata temu doprowadziło do wzrostu liczby domów publicznych z jednego do sześciu.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
10 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Stosy śmieci zanieczyszczają ulice górniczej osady Secaco. Nieopodal stoją prowizoryczne namioty, w których sprzedawano kobiety z Nigerii zmuszane potem do prostytucji. Klienci, głównie lokalni górnicy lub mężczyźni z sąsiedniego Mali lub Wybrzeża Kości Słoniowej, często odmawiają zapłaty i znecają się fizycznie nad kobietami.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
11 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Ulica w Hounde, około 100 km na północny wschód od miasta Bobo-Dioulasso w Burkina Faso. Większość udokumentowanych przypadków handlu kobietami ma miejsce w małych kopalniach złota, a nie w większych kopalniach przemysłowych.
Fot. Sam Mednick / AP Photo
12 z 12
Handel kobietami w Burkina Faso
Nigeryjskie prostytutki siedzą na łóżku w pokoju przy barze w Bobo-Dioulasso, mieście w Burkina Faso. Kobiety zostały przemycone z Nigerii i zmuszone do prostytucji. Uwolnione od swoich oprawców nadal uprawiają prostytucję, ponieważ wstydzą się wracać do domu zhańbione i bez pieniędzy.
Wszystkie komentarze
nie ważna waga problemu, ważniejsza ortografia
Przeczytałem jeszcze raz. Nigdzie nie widziałem błędu dotyczącego tego słowa. Zostało użyte raz: "reporterzy The Associated Press" i to jest prawidłowa pisownia, reporter - reporterzy. Proszę mi wyjaśnić, jesli źle to rozumiem
Poprawiono. Czytałam artykuł jak tylko się pojawił i to "ż" było jak byk !
Owszem problem jest ważny, nawet bardzo ważny. Trochę nad tym pracuję od 2 lat więc może rzeczywiście moja reakcja "ortograficzna" była szokująca i przerośnięta, ale niestety po 35-ciu latach mówienia i pisania w obcym języku byki po polsku nadal rażą. Szczególnie w Wyborczej...
W Afryce nie widzą problemów tylko w tej dzikiej rasistowskiej Europie ?
nie panie, panowie - ale tak, czarnoskórzy.