Fot. MARK J. TERRILL / AP Photo
1 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Droga Bryanta do NBA była niezwykła - prowadziła przez Włochy, ominęła uczelnię, na skróty zmierzała do jedynego celu - Los Angeles Lakers.
Od początku był niezwykły. Imię? Pochodzi od nazwy japońskiej, najdroższej na świecie wołowiny, którą Joe i Pam Bryantowie zobaczyli w menu restauracji. Drugie imię? Bean, część ksywki ojca - 'Jellybean', co oznacza żelkowego cukierka w kształcie fasolki.
Stephen Dunn / Getty Images
2 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe urodził się rok po tym, jak ojciec grał w finale NBA - mierzący 206 cm Joe był rezerwowym, specjalistą od obrony w Philadelphia 76ers, którzy w 1977 r. przegrali z Portland. Gdy Kobe miał sześć lat, rodzina przeniosła się do Włoch, a koszykówka stała się dla małego hobby, którym pasjonował się w samotności. Gdy ojciec trenował, on rzucał na boczne kosze. Gdy drużyna seniora schodziła na przerwę w meczu, próbował na główne.
Na zdjęciu Kobe z ojcem Joe Jelly Bean'em przed meczem w Los Angeles, 20 kwietnia 2010 r.
Fot. VICTORIA AROCHO / AP Photo
3 z 24
Kobe Bryant nie żyje
NBA przełomu wieków miała Shaquille'a O'Neala, Tima Duncana, Kevina Garnetta, Dwyane'a Wade'a, LeBrona Jamesa... Każdy z nich bił rekordy, zdobywał mistrzostwa, grał zjawiskowo. Bryanta odróżniało od nich podobieństwo do Jordana, koszykarza wszech czasów. Sylwetka, gestykulacja, zachowanie, ruchy na parkiecie, akcje... Sam Jordan stwierdził kiedyś, że widzi w Bryancie cząstkę siebie. Do wielkości obaj szli jednak innymi drogami.
Jordan - przez rywalizację. Z bratem, z kolegami, z przeciwnikami. 'Poczucie bycia lekceważonym i związany z tym permanentny ciąg do udowadniania swojej wartości były w klanie Jordanów elementem rodzinnej tradycji' - napisał w książce o Michaelu Roland Lazenby. Bryant, syn przeciętnego koszykarza NBA, a później gwiazdy średniaków ligi włoskiej, ze starszymi siostrami nie rywalizował. Do wielkości doszedł, naśladując najlepszych, rozkładając ich ruchy na czynniki pierwsze. I wcale nie zaczynał od Jordana.
Na zdjęciu tyłem Shaquille O'Neal (34), Elden Campbell (41), Kobe Bryant (8), Eddie Jones (6) z Los Angeles Lakers na Great Western Forum w Inglewood w Kalifornii, 5 luty 1999.
Fot. KEVORK DJANSEZIAN / AP Photo
4 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant i Shaquille O'Neal w przerwie meczu Los Angeles Lakers i Denver Nuggets w Los Angeles, 15 kwietnia, 2003.
Jordan Strauss / Jordan Strauss/Invision/AP
5 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant z żoną Vanessą i córkami Natalią i Gianną na premierze 'A Wrinle in Time' w Los Angeles, 26 lutego 2018.
JEWEL SAMAD / JEWEL SAMAD/AFP/East News
6 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Prezydent USA Barack Obama i Kobe Bryant z Los Angeles Lakers pomagają dzieciom zapakować prezenty dla żołnierzy i bezdomnych w klubie Boys and Girls w Waszyngtonie, 13 grudnia, 2010.
Fot. RUSTY KENNEDY / AP Photo
7 z 24
Kobe Bryant nie żyje
- Kibice mnie dopingowali, a ja to uwielbiałem - opowiadał Bryant. - Ale jak szedłem na boisko po szkole, to w koszykówkę grałem sam. Potem zaczynali się schodzić koledzy, którzy chcieli grać w piłkę. Jak było ich dwóch lub trzech, dawałem radę ich przegonić. Ale gdy pojawiło się kilkunastu, musiałem oddać miejsce. I albo iść do domu, albo stanąć na bramce - opowiadał koszykarz. Był wysoki, miał długie ręce, zwykle stawał. Z czasem zaczął grywać w pomocy, kibicować Milanowi, teraz twierdzi, że dzięki piłce ma lepszą koordynację i sprawniej się porusza.
Fot. MARK TERRILL / AP Photo
8 z 24
Kobe Bryant nie żyje
- Gdy mieszkałem we Włoszech, słyszałem, że wyglądam na świetnego koszykarza, ale jak wrócę do USA, już tak nie będzie - wspominał. Było. W rodzinnej Filadelfii, w liceum Lower Merion, tylko pierwszy rok z Bryantem był dla drużyny nieudany, potem zespół wygrał 77 z 90 spotkań. Kobe zbierał, podawał, przechwytywał i blokował, ale przede wszystkim zdobywał punkty. Choć czasem ponoć fragmenty meczów wyraźnie odpuszczał, by móc oddawać ważne rzuty w ostatnich sekundach.
Fot. Rick Bowmer / AP Photo
9 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Bryanta zapamiętamy jako snajpera, który zaczynał od zjawiskowych wsadów, ale z czasem dominował w każdym elemencie gry. Specjalistę od zwycięskich rzutów, który raził fatalnymi pudłami w swoim pierwszym play-off. Charyzmatycznego lidera, który do tej roli dojrzewał, przechodząc przez fazę boiskowego egoizmu. Zwycięzcy, który nie toleruje niedoskonałości.
MARK BLINCH / AP
10 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant z córką Gianną w 2016 r., Los Angeles, 14 lutego, 2016.
Wally Skalij / Wally Skalij/Polaris Images/East News
11 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Z boiska schodził po kilku sezonach męki, bo po zerwaniu więzadeł miał chroniczne problemy ze zdrowiem, wśród rezerwowych siedział często z nogami obłożonymi torebkami z lodem. "Serce wytrzyma porażki, umysł zniesie harówkę, ale moje ciało wie, że czas się pożegnać" - napisał w tekście stylizowanym na list do koszykówki, jego miłości. Pożegnalnego wieczoru zdołał jednak wykonać ostatni skok do fantastycznej przeszłości - w spotkaniu z Utah Jazz zdobył aż 60 punktów, przyćmiewając wyczyn zespołu Golden State Warriors, który w tym samym momencie ustanawiał rekord wszech czasów, wygrywając 73. mecz z rzędu.
Na zdjęciu Koby Bryant przed meczem Los Angeles Lakers z Rockets, Huston 10 kwietnia 2016.
Fot. Mark J. Terrill / AP Photo
12 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Karierę Bryanta symbolicznie dzieli na pół zmiana numeru. Przez pierwsze 10 lat w lidze Kobe grał z ósemką, w 2006 r. zmienił numer na 24. Teorie tłumaczące zmianę były różne, a najpopularniejsza taka, że chciał być o jeden lepszy od Jordana. Kobe wyjaśniał, że w liceum grał z numerem 24 lub 33, ale gdy przychodził do Lakers, to pierwszy był zajęty przez George'a McClouda, a drugi zastrzeżony dla wielkiego Kareema Abdula-Jabbara. Wziął ósemkę, bo była sumą z numeru 143, który przydzielono mu na jednym z kampów Adidasa. Kobe nr 8 to, w dużym uproszczeniu, nastawiony na zdobywanie punktów egoista, który ścierał się z O'Nealem w wewnętrznej rywalizacji o rolę lidera Lakers. Kobe nr 24 to, wciąż generalizując, wielki przywódca, który już bez Shaqa wyprowadza Lakers z kryzysu i pcha ich do dwóch tytułów mistrzowskich. Choć i sukcesy z lat 2000-02, i pierścienie z sezonów 2009-10 Bryant zawdzięcza trenerowi Philowi Jacksonowi, który tak jak wcześniej w przypadku Chicago Bulls i Jordana potrafił przetłumaczyć gwieździe, jak wykorzystywać umiejętności z korzyścią dla zespołu.
Fot. Jae C. Hong / AP Photo
13 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kiedy Bryant rzucił sport na zawsze, szefowie LA Lakers wycofali oba numery, które zakładał w ich barwach. Już nikt nigdy nie założy koszulki w barwach tego klubu z numerami "8" i "24".
Na zdjęciu z córką Gianną podczas swojego ostatniego meczu, Los Angeles,13 kwietnia, 2016.
Fot. David J. Phillip / AP Photo
14 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant pozuje do zdjęć z trofeum mistrzowskim Larry'ego O'Briena po finale MVP, po tym, jak Lakers pokonali Orlando Magic 99-86 w meczu finałowym NBA w Orlando, Floryda, 14 czerwca, 2009.
Fot. Branimir Kvartuc / AP Photo
15 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant z Los Angeles Lakers między Paulem Piercem z Boston Celtics, z lewej, a Alem Jeffersonem podczas pierwszej połowy meczu koszykówki NBA w Los Angeles, 23 lutego 2006.
Fot. PAT SULLIVAN / AP Photo
16 z 24
Kobe Bryant nie żyje
The New York Times nazwał go gigantem koszykówki.- Był jednym z najbardziej znanych sportowców na świecie, gwiazdą rzędu Tigera Woodsa i Michaela Jordana, uwielbiany przez fanów, czy był w Pekinie, czy w Beverly Hills. Często zdarza się, że ludzie grający w koszykówkę na podwórku krzyczą "Kobe!", kiedy uderzają z wyskoku.- wspomina Marc Stein, dziennikarz NYT
Fot. Mark J. Terrill / AP Photo
17 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Jak każdy kandydat do NBA Kobe prezentował się przed draftem klubom. West, ówczesny menedżer Lakers, poprosił go o zaprezentowanie wyskoku - Bryant dotknął górnej krawędzi kwadratu nad obręczą. West wystawił przeciw niemu Michaela Coopera, 40-letniego, ale wciąż sprawnego obrońcę, który dekadę wcześniej zatrzymywał Larry'ego Birda - ten Bryanta nie zatrzymał. Treningowy pojedynek z Dontae Jonesem, innym kandydatem do draftu, trwał krótko. - Dobra, wystarczy - powiedział West. I zaczął aranżować transfery.
Jordan Strauss / Jordan Strauss/Invision/AP
18 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant z Oscarem za najlepszy animowany film krótkometrażowy "Dear Basketball", podczas Oscarów w Los Angeles, 4 marca 2018 .
Fot. Matt Hartman / AP Photo
19 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant zginął w katastrofie helikoptera w niedzielę, 26 stycznia 2020 r. Emerytowany megagwiazdor NBA leciał przez Kalifornię prywatną maszyną, która z nieznanych przyczyn zapaliła się, po czym spadła na ziemię.Tym samym śmigłowcem Kobe Bryant latał kiedyś także na treningi Los Angeles Lakers. Na pokładzie były jeszcze inne osoby, wśród nich była 13-letnia córka koszykarza, Gianna Maria Onore. Nikt nie przeżył.
Matt Sayles / Matt Sayles/Invision/AP
20 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Hołd złożony przez artystów podczas 62. dorocznych nagród Grammy, od lewej John Legend, Kirk Franklin, DJ Khaled i Meek Mill, Los Angeles, 26 stycznia 2020.
Fot. Aaron Favila / AP Photo
21 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant na muralu w hali do gry w koszykówkę w Valenzuela, Filipiny, 27 stycznia 2020.
Keith Birmingham / AP
22 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Tysiące fanów opłakuje śmierć Kobe Bryanta przed La Live naprzeciwko Staples Center, siedzibie klubu Los Angeles Lakers w Los Angeles, 26 stycznia 2020.
Fot. Michael Owen Baker / AP Photo
23 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Hołd dla koszykarza w Los Angeles, 26 stycznia 2020.
Keith Birmingham / AP
24 z 24
Kobe Bryant nie żyje
Fani opłakują śmierć Kobe Bryanta przed La Live naprzeciwko Staples Center, siedzibie klubu Los Angeles Lakers w Los Angeles, 26 stycznia 2020.
Wszystkie komentarze