Donald Tusk przyjechał do Warszawy. Na wezwanie prokuratury
Rządzące Polską Prawo i Sprawiedliwość (PiS) chciałoby publicznie zniszczyć Donalda Tuska, którego prezes partii Jarosław Kaczyński uważa za osobistego wroga. Zaprzęgło do tego państwową machinę - dziś przewodniczący Rady Europejskiej zostanie przesłuchany przez prokuratora.
Sprawa dotyczy byłych szefów Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) z czasów, gdy Tusk był premierem. Mieli oni przekroczyć uprawnienia przy negocjowaniu umowy z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa, obejmującą między innymi współpracę przy przerzucie sprzętu polskiego kontyngentu z Afganistanu - tak przynajmniej twierdzi prokuratura podporządkowana ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.
Choć śledztwo się sypie, nie przeszkadza to politykom PiS i wspierającym je mediom - w tym publicznej telewizji - serwować teorii o zaprzedaniu się Moskwie przez poprzedników obecnie rządzących. Stąd wezwanie do prokuratury szefa Rady Europejskiej w roli świadka - ma to wywołać wrażenie, że Tusk ma coś na sumieniu w sprawie kontaktów z FSB. W tle pobrzękuje słowo "zdrada".
Wszystkie komentarze