Choi Young-su / AP
1 z 15
Ogromna operacja u wybrzeży Korei Południowej. Trwa wydobycie zatopionego trzy lata temu promu "Sewol"
Trzy lata po największej katastrofie w historii kraju u wybrzeży Korei Południowej trwa wydobywanie wraku promu "Sewol". Większość spośród 476 obecnych na pokładzie stanowili licealiści na wycieczce.
Operacja potrwa dwa tygodnie, została rozłożona na kilka etapów. Najpierw woda, która wypełnia prom, zostanie wypompowana, a potem w suchym doku ratownicy przystąpią do kluczowej części: poszukiwania ciał, które utknęły w kabinach. Jest ich co najmniej dziewięć.
AP / AP
2 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Prom zatonął 16 kwietnia 2014 r. u wybrzeży Korei Południowej w drodze z portu Inczon na popularną wśród turystów wyspę Cheju-do.
Prom zatonął 16
kwietnia 2014 r. u wybrzeży Korei Południowej w drodze z portu Inczon na popularną wśród turystów wyspę Cheju-do
AP / AP
3 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Większość spośród 476 pasażerów i członków załogi stanowili licealiści na szkolnej wycieczce. Posłuchali załogi, która kazała im pozostać w kajutach. W tym czasie kapitan z częścią marynarzy opuścili statek.
AP / AP
4 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Śmierć poniosło 295 osób. Przypuszcza się, że niektóre ciała nadal tkwią w kabinach.
Lee Jin-man (AP Photo/Lee Jin-man, File)
5 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Wśród ofiar katastrofy było 245 uczniów ze szkoły w Ansan. Na zdjęciu: ocalały Yang Jeong-won, uczeń, który został uratowany z promu, siedzi w klasie, która stała się pomnikiem ofiar katastrofy.
Ahn Young-joon (AP Photo/Ahn Young-joon, File)
6 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Od momentu katastrofy rodziny domagały się, by z wraku wydobyć ciała ofiar i pochować je - co nie było możliwe bez podniesienia statku.
Lee Jin-man (AP Photo/Lee Jin-man, File)
7 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
W 2015 r. prezydent Park Geun-hye obiecała to uczynić. Jednak powierzona chińskiej firmie operacja przeciągnęła się i ostatecznie wyciąganie promu zaczęło się dopiero teraz.
Lee Jin-man (AP Photo/Lee Jin-man, File)
8 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Kolejka żałobników chcących oddać hołd ofiarom katastrofy, Ansan, 27 kwietnia 2014 r.
AP / AP
9 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Na początku procesu wydobycia nurkowie wdmuchali powietrze do zbiorników wraku i doczepili doń duże balony wypełnione powietrzem oraz inne urządzenia, które pozwoliły go oderwać od dna.
Gang Jong-min / AP
10 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
"Sewol" przez trzy lata spoczywał 44 metry pod wodą, na lewej burcie. Robotnicy, którzy go wyciągali, nie zmienili pozycji promu z obawy, że przeżarty rdzą kadłub mógłby się przełamać.
Park Gyung-woo / AP
11 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Po wydobyciu wrak zostanie umieszczony na pływającej platformie. Ta przetransportuje go do odległego o niecałe 2 km portu Mokpo, gdzie woda zostanie wypompowana. Następnie prom zostanie umieszczony w suchym doku i rozpocznie się najważniejsza część operacji: odszukanie i wyciągnięcie szczątków ciał pasażerów.
Ahn Young-joon (AP Photo/Ahn Young-joon)
12 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Katastrofę promu przypisuje się fatalnej kombinacji wielu czynników: prom, który dorabiał, wożąc prócz pasażerów towary, był przeładowany, a niedoświadczona załoga źle rozmieściła dodatkowy ładunek. To sprawiło, że przy gwałtownym zwrocie statek się przechylił.
Park Gyung-woo / AP
13 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Oskarżony o zaniedbanie obowiązków kapitan Lee Jun-seok został skazany na 36 lat więzienia. Wraz z nim przed sądem stanęło 13 innych członków załogi. Główny inżynier odpowiedzialny za przeróbki promu, które zwiększyły jego niestabilność, dostał 30 lat.
Suh Myung-gon / AP
14 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Dla Koreańczyków katastrofa i to, co za jej sprawą się ujawniło, czyli korupcja, nieprzestrzeganie przepisów, brak nadzoru nad projektami przewożących pasażerów statków, były szokiem.
AP / AP
15 z 15
Korea odzyskuje zatopiony prom "Sewol"
Wydobycie promu przez chińską firmę należącą do państwowej spółki Shanghai Salvage pochłonie 72 mln dol. Prace zaczęły się w sierpniu 2015 r., miały się zakończyć latem następnego roku. Jednak Shanghai Salvage popadła w kłopoty finansowe, wszystko uległo opóźnieniu, a zamiast dźwigów - jak pierwotnie planowano - postanowiono użyć barek.
Wszystkie komentarze