Szczególnie w branży technologicznej, gdzie biznes rozwija się szybciej, zatrudnia się ludzi do pracy nocą, aby dotrzymać terminów i konkurować na rynku. Niektóre firmy zapewniają miejsce do spania tym pracownikom, którzy kończą pracę późno w nocy.
I nie jest to żadne niestety i robienie biedulkow z Chinczykow jak probuje autor, ale PRZYWILEJ I PRAWO PRACOWNIKA. To, ze jak chce im sie spac, to moga i maja gdzie, ze jak pracuja w nocy, to nie w dzien i maja mozliwosc przespania sie w miesjcu pracy, a nie tracic czas na dojazdy podmiejskie wielogodzinne i nie musza byc keierownikiem by to miejsce do spania miec.
Szkoda, ze autor galerii nie napisal, ze jest to stan normlany w tym sensie, ze w Azji przysluguje pracownikom prawo do przerw na SPANIE w ciagu dnia. U nas tez ludzie pracuja do polnocy, ale nikt im nie da sie przespac w biurze czy odpoczac. A nawet 15 minutowa drzemka w godzinach spadku aktywnosci i cukru, czyli kolo 13-14, poprawilaby wyraznie wydajnosc pracownika, jego chec do pracy, morale i zdrowie. Ale nie Polska wciaz w realiach lat 70 zachodu, z boxami i kolchozami i wymogiem przychodzenia na 8 albo wczesniej i braniem roboty do domu. Naprawde sadzicie, ze ja bym sie czula wyzyskiwana, gdybym mogla przyjsc popracowac do pracy na noc, bez tlumu idiotek plotkujacych, zrobic swoje, a potem zamiast jechac 2h do domu i spac 4 godzin, mogla polozyc sie pod biurkiem, spac 10 godzin i obudzic sie zanim kotokolwie kdo pracy przyjdzie, umyc i byc swieza, wypoczeta i jak skowronek? Zapewnienie noclegow w pracy nie jest glupie, ale malo komu sie to chce, a jak chce, to tylko dla vipow, ktorzy maja wysokie staowiska, mieszkana poza glownym imastem i caly tydzuen mieszkaja w hotelu przypisanym do zakladu pracy. Tym sposobem tez pracuja w nocy, mimo ze maja stanowiska wymagajace obecnosci od 10 do 16 dla interesantow, a przychodza do robty jak sie wyspia w hotelu o 14 moze.
Wszystkie komentarze