W Damaszku, niespełna dwa kilometry od linii frontu, ludzie starają się prowadzić normalne życie. Młodzi mieszkańcy miasta co noc spotykają się w klubach. - Palą, piją piwo, drinki i rozmawiają o wszystkim, tylko nie o wojnie - mówi autor fotoreportażu.. Na zdjęciu: zabawa w pubie "La Marionnette" w Damaszku, 10 marca 2016
Wszystkie komentarze