Więcej
    Komentarze
    A ja poznałam Budapeszt trochę bliżej, z innej strony. Niestety, w środku wakacji nagle wylądowałam w budapeszteńskim szpitalu. Podobnie ponurego, STRASZNEGO LAZARETU nie widziałam u nas nigdzie! (choć w pięknym, starym, cesarsko-królewskim, ceglanym budynku...). Sala 20 osób, duchota nie do wytrzymania (na dworze letni upał, jedno małe, ledwo się otwierające okienko) straszliwe odrapane, żelazne wyrka pamiętające chyba lata pięćdziesiąte, obrzydliwa, szara, ponaddzierana pościel, syfiaste, brudne ściany, na te dwadzieścia osób jedna toaleta i jeden prysznic, o standardzie i czystości Dworca Wschodniego przed remontem. Średni personel może i życzliwy, ale nie mówiący (NIKT!!!) ani po angielsku, ani po rosyjsku, za to lekarze zamknięci w pokoju, który nie da się otworzyć z zewnątrz. Jak panisko będzie miało ochotę, to wyjdzie do gawiedzi, a jak nie, to paszli won! Po angielsku podobno mówił jeden, ale miał przyjść następnego dnia w południe - przypominam: centralny szpital w stolicy kraju, w mieście oblężonym latem przez turystów!) Musiałam tam spędzić noc i chociaż nie udało im się mi pomóc, ani nawet stwierdzić, co mi jest (mimo, że zwijałam się z bólu jakakolwiek diagnostyka została przełożona na rano, bo w nocy ani laboratoria, ani pracownie typu USG czy RTG nie działały...) z samego rana uciekałam stamtąd w panice, nie czekając nawet na mówiącego po angielsku lekarza, aby się dowiedzieć, jakie jest ryzyko natychmiastowej podróży do Polski. Dalej zwijając się z bólu do Polski dotarłam, szybką i skuteczną pomoc dostałam w szpitalu w pierwszym polskim mieście po przekroczeniu granicy - który po budapeszteńskich doświadczeniach wydał mi się Szwajcarią! I kategorycznie odmawiam jakichkolwiek Budapesztów, Orbanów - a także przy okazji zafascynowanych nimi, paranoicznych kurdupli w Warszawie. NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!!
    @dorotka3313 Zgadzam się, też miałem "szczęście" przebywać w budapesztańskim szpitalu. Na pierwszy posiłek się nie załapałem bo nie wiedziałem że pacjent poza własnym papierem toaletowym powinien przynieść także kubek i sztućce. Niewiele zresztą straciłem. Ten syf jest niestety niezależny od opcji politycznej. Ja akurat leżalem tam za Gyurcsaniego.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @dorotka3313 Potwierdzam . Budapeszt zrobił na mnie przygnębiające wrażenie, Szaro, brudno , kamienice z odpadającym tynkiem nie widziały dawno remontów.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Badzmy szczerzy... Budapeszt to miasto ktore ma siec parkingow podziemnych, funkcjonalne metro, ale rowniez uzywa jeszcze Ikarusow jako autobusow, na ulicach jest brudno nawet w reprezentacyjnych miejscach... chociaz oddalbym kilka solarisow na ulicach za mozliwosc popluskania sie w Szecheni Furdo w Warszawie :)
    już oceniałe(a)ś
    13
    3
    tęsknicie za Orbanem???? Wiadomosci na jedynce nikt normalny już nie ogląda, nadaja dla radiomaryjan, tak wrednej propagandy nie pamietam jak zyję a zyje długo, zaczęło sie jak grała Orkiestra Owsiaka, puscili z tego małą migawke a pózniej pieeeprzyli o caritasie 10 minut pózniej juz było tylko gorzej przełaczam na Sport, Panorama na dwójce tez juz zatruta Właściwie DLA KOGO oni nadają? pisowskie bolszewiki?
    już oceniałe(a)ś
    18
    11
    Są miejsca w Budapeszcie zapierające dech w piersiach. Są ślady minionej chwały. Są wspaniałe pomniki i muzea rewelacyjne. Ale w Budapeszcie nie ma dzieci, nie ma dźwigów, budów żadnych, nie buduje się literalnie nic, są pustostany i okna zabite dechami w ścisłym centrum. Budapeszt jest Brudny i zapuszczony. Infrastruktura jest w stanie dramatycznym. Metro, autobusy, pociągi zdeklasowane. Specjalnie pojechaliśmy jesienią ubiegłego roku żeby zobaczyć co nam nowa władza chce zafundować. Wróciłem przygnębiony. Choć ludzie naprawdę przesympatyczni i mimo, że nie gadają w języku podobnym do ludzkiego, bardzo życzliwi i pomocni.
    @tom Dołączam sIę, Te zmiany na zdjęciach ograniczają się do ścisłego centrum Budapesztu - V. dzielnicy, notabene zarządzanej w latach 2010-2014 przez burmistrza Antala Rogana, najbliższego współpracownika Orbana, Już trochę dalej od Dunaju opuszczone lokale sklepowe i odrapane kamienice. Budapeszt rzeczywiście stracił wiele ze swojego blasku przez ostatnie dwadzieścia kilka lat,
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @tom Pustostany w ścisłym centrum? Moim zdaniem to raczej Lizbona, a nie Budapeszt...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Hm... Byłem nie tak dawno w Budapeszcie i zupełnie się nie zgadzam z opinią głoszoną w tym artykule. Ja widziałem brudne miasto z ogromną ilością nieodnowionych wręcz walących się budynków. Jedynie ścisłe centrum i Wzgórze Zamkowe mogą się naprawdę podobać. Nigdy nie chciałbym tam mieszkać.
    @patrykfuria to prawda, Budapeszt to miasto znacznie bardziej ubogie niż Warszawa, ale ma zachowaną tkankę miejską z czasów świetności i to ciągle robi wrażenie. Natomiast kierunek zmian pokazanych na zdjęciach jest dobry i godny naśladowania, choć Budapeszt w wielu miejscach robi przygnębiające wrażenie, nie wspominając już o kolosalnej liczbie bezdomnych
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    zeby mowic o Budapeszcie trzeba miec prownanie. Ja widzialem Budapeszt w latach '90, w latach 2000 i teraz rok temu. Golym okiem widac ze jest gorzej i to CORAZ GORZEJ!!! Budapeszt z kwitnacego miasta zamienia sie przez te lata w rozpadajaca sie ruine.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Nie byłam nigdy w Budapeszcie, ale to co widzę na zdjęciach nijak się nie ma do tego, co czytam tu w komentarzach. Być może miasto podupada za rządów Orbana, ale w porównaniu z Warszawą i większością polskich miast, toż to metropolia z piekną architekturą, ładem urbanistycznym, drogami bez koszmarnych dziur i - przede wszystkim - bez murów i płotów pooblepianych na każdym centymetrze ohydnymi banerami. Można nie lubić Orbana, nie zgadzać się z polityką takiego lub innego rządu, ale bądźmy obiektywni... Warszawie raczej bliżej do Mińska...
    @lucynka1504 Byłem w Budapeszcie kilka razy. Rzeczywiście miasto nie było w czasie wojny zniszczone. Bo najpierw węgrzy byli w koalicji z Hitlerem i to żołnierze węgierscy z ukraińcami dokonali "rzezi Woli" (do wiadomości pana błaszczaka). Później jak zbliżali się ruscy, węgrzy w cztery godziny zmienili się w komunistów. Właśnie to w węgrach kocha kaczyński. Mozna ich zeszmacić, a oni dalej wielbią ciemiężcę. A putin orban i kaczynski powinni występować razem jak kiedyś Lenin, Marks i Engels. Wolę więc naszą Warszawę "w ruinie" niż nazistowski budapeszt.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @wnukhubala To nieprawda - Budapeszt został bardzo zniszczony pod koniec wojny, jeśli mnie pamięć nie myli Budę zniszczono w blisko 3/4, więc wcale nie było dużo lepiej niż w takiej Warszawie. Nawiasem mówiąc, Berlin przecież też nie mniej ucierpiał, więc czasem zastanawiam się, czy troszkę sami się nie oszukujemy mówiąc, że Warszawa była w tym względzie wyjątkowa. Ale prawdą jest, że Budapeszt lata chwały ma za sobą i to widać bardzo dokładnie. Ostatni raz gdy tam byłem na dłużej, a było to tuż po przejęciu władzy przez FIDESZ, nadal wydawało mi się, że jest bardziej zachodni i nowoczesny niż Warszawa. Co prawda już Jobbik rósł w siłę, nawet zdarzyło mi się widzieć ich demonstracje, ale nadal było jakoś tak bardziej kolorowo, alternatywnie, niż w nieco "sztywnej", biznesowej Warszawie. W zeszłym roku przejeżdżałem przez Budapeszt zatrzymując się tylko na nocleg i pół dnia, i niestety widok był mało zachęcający. Rozumiem, że kryzys mocno kopnął Węgry, ale i tak trudno mi zrozumieć dlaczego ten kraj się tak zmienił.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @xdevx Aha, żeby nie było: nie twierdzę, że chwała Budapesztu przemija z powodu Orbana czy FIDESZu - chwałę przecież przeżywało to miasto ponad wiek temu :)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Żadnego Budapesztu!!!
    już oceniałe(a)ś
    11
    9