Minister, porno i nieudana cenzura. Listopadowa afera wokół spektaklu Eweliny Marciniak w Teatrze Polskim we Wrocławiu przyćmiła samo, znakomite zresztą, przedstawienie. Świeżo upieczony minister kultury Piotr Gliński (n/z) w piśmie do dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego, któremu podlega teatr, polecił wstrzymanie prac nad premierą, bo 'nie ma zgody na udział aktorów porno w spektaklu finansowanym z publicznych środków'. W ten sposób Gliński, który nie widział spektaklu, ani, jak ogłaszał w licznych wystąpieniach medialnych, nie zamierza go zobaczyć, próbował naruszyć niezależność samorządu terytorialnego, zmuszając marszałka, by z ten z kolei ograniczył autonomię dyrektora instytucji kultury. Na szczęście - nie przeszło. Na razie. Na spektaklu - komplety
Wszystkie komentarze