Najciekawsze zdjęcia mijającego tygodnia wybrane przez fotoedytorów "Gazety Wyborczej"
REKLAMA
RONEN ZVULUN / REUTERS
1 z 15
Bene Berak koło Tel Awiwu. Przedwyborcza manifestacja chasydów wspierających ortodoksyjną Zjednoczoną Partię Tory. We wtorek Izraelczycy wybierają 120 deputowanych do Knesetu.
ŁUKASZ KRAJEWSKI
2 z 15
Pierwsza Dama Anna Komorowska odwiedza studentów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Hussein Malla / AP
3 z 15
Liban, przygraniczny obóz uchodźców z Syrii. 44-letni Mohammed Bakkar ostatni raz widział ojca Ahmada dwa lata temu.
NASA/REUTERS
4 z 15
Kapsuła Soyuz TMA-14M z członkami załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej opada na spadochronie przed lądowaniem w Kazachstanie.
SOE ZEYA TUN /REUTERS
5 z 15
Birma, Letpadan. Policja pacyfikuje marsz studencki. Kilkaset osób szło z Mandalay do stolicy, Rangunu, gdzie chciało zaprotestować przeciwko reformie edukacji dającej rządowi kontrolę nad uniwersytetami.
MATTHEW CHILDS / REUTERS
6 z 15
Słynne wyścigi w angielskim Cheltenham. Klacz Annie Power pada na ostatniej przeszkodzie. Jej porażka ocaliła bukmacherów przed wypłatą wygranych w wysokości 40 mln funtów.
JASON REED / REUTERS
7 z 15
Parada mniejszości seksualnych podczas Mardi Gras, ostatniego dnia karnawału w Sydney.
Dmitry Lovetsky / AP
8 z 15
W Petersburgu właśnie otwarto panoramę bitwy o Berlin. Trójwymiarowa rekonstrukcja skupia się na historii oddziałów szturmujących Reichstag.
Altaf Qadri/AP
9 z 15
Uchodźcy z Tybetu z twarzami pomalowanymi w kolory tybetańskiej flagi zmierzają w kierunku ambasady Chin w New Delhi, gdzie 10 marca odbył się protest. Demonstracja miała miejsce z okazji rocznicy nieudanego powstania tybetańskiego z 1959 roku.
Vadim Ghirda/AP
10 z 15
7 marca w hotelu Szachtar Plaza w Doniecku odbył się konkurs "Miss Donieckiej Republiki Ludowej". Uczestniczki konkursu na co dzień walczą w prorosyjskich batalionach "Opłot" i "Wostok", które m.in. uczestniczyły w walkach o lotnisko w Doniecku. Najwyraźniej rebalianci dobrze się bawią.
Gian Ehrenzeller/AP
11 z 15
Tysiące sportowców wzięły udział w organizowanym co roku w drugą niedzielę marca długodystansowym biegu narciarskim Engadin. Jest to najdłuższy i największy szwajcarski bieg narciarski. Jego trasa liczy 42 km. Zdjęcie wykonane w Szwajcarii 8 marca.
ADNAN ABIDI/REUTERS
12 z 15
Huranga w świątyni Dauji w północnych Indiach. Huranga to rozgrywana dzień po Holi - święcie kolorów - gra między mężczyznami, a kobietami. Podczas zabawy mężczyźni oblewają kobiety farbami, a kobiety zrywają z mężczyzn ubrania.
Nariman El-Mofty / AP
13 z 15
Manshiet Nasr pod Kairem. Maggie Gobran zwana 'Mamą Maggie' zakłada nowe obuwie podpiecznej. Założona przez Koptyjkę organizacja Stephen's Children prowadzi 90 ośrodków pomocy najuboższym.
DANISH SIDDIQUI/REUTERS
14 z 15
Wędrowny sprzedawca balonów odpoczywa pod moskitierą przy drodze w pobliżu Mumbaju.
THAIER AL-SUDANI/REUTERS
15 z 15
Szyiccy bojownicy zasłaniają uszy podczas odpalania rakiety w czasie starcia z siłami Państwa Islamskiego w miesście Al-Alam w Iraku.
My im do tego Leningradu możemy gustowny pomniczek ruskiego uprzejmego żołnierza sprezentować. W Gdańsku stał. Rosyjski żołnierz i niemiecka kobieta zjednoczeni.
Antyrosyjska histeria siega w GW zenitu. Moze przydalaby sie mala powtorka z historii dla naszych dzielnych postokraglostowlowych zurnalistow.
"Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia. Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują. Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście - wytępić ich" - Otto Bismarck
*
Proponuje wam przeprowadzenie prostej czynnosci arytmetycznej dotyczacej naszego biologicznego przetrwania w kontekscie zwyciestwa"kacapckiego bydla" nad III Rzesza.
Mimo wszystko pomyślmy o tych 600 tys. rosyjskich/radzieckich żołnierzy poległych na Naszych Ziemiach. Chyba to jednak dzięki nim możemy DZISIAJ w XXI wieku mówić do naszych dzieci i wnuków po POLSKU w Gdańsku, Wrocławiu, Szczecinie, Olsztynie, Opolu, Chorzowie czy nawet w Poznaniu.
Walka o “Lebensraum” była GŁÓWNA PRZYCZYNĄ II wojny światowej – i to właśnie ona leżała u podstaw hitlerowskiego ludobójstwa.
Jak mawiał sam Hitler: "Europa Wschodnia będzie dla nas tym czym dla Brytyjczyków są Indie", “nasi bauerzy/koloniści wykorzystają słowiański pomiot jako nawóz na swoich polach na Wschodzie” .
Równie obrazowo wyraził sie o nas Robert Ley autor instrukcji Organizacji Frontu Pracy: “Rozmawiając z robotnikiem przymusowym ze Wschodu patrz mu prosto w oczy, jak robisz to ze zwierzęciem, aby wiedział kto jest Panem”.
Goebbels poszedł jeszcze dalej/niżej: “Opinia Führera o Polakach jest miażdżąca. Bardziej zwierzęta niż ludzie, całkiem tępi, bez wyrazu. Obok nich warstwa rządząca będąca przynajmniej produktem mieszaniny klas niższych z aryjską rasą panów. Brud Polaków jest wprost niewyobrażalny. Również ich zdolność dokonywania ocen jest równa zeru”.
Himmler rownież nie przebierał w słowach: “Mein Führer! (..) W ciągu pięciu-sześciu tygodni pokonamy ich. Ale wtedy Warszawa – stolica, głowa, inteligencja tego niegdyś 16-17 milionowego narodu Polaków, będzie starta. Tego narodu, który od siedmiuset lat blokuje nam Wschód i od pierwszej bitwy pod Tannenbergiem (Grunwaldem) ciągle nam staje na drodze. Wtedy polski problem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, a nawet już dla nas – nie będzie dłużej żadnym wielkim problemem historycznym.” - Himmler w rozmowie z Hitlerem.
Pomińmy losy polskich i europejskich Żydów...Wypada się zapytać gdzie dziś byłaby Polska i Polskość gdyby ziściły się plany Hitlera o zbudowaniu na naszym trupie 1000-letniej III Rzeszy?
@turpin
“Zostaliśmy uwięzieni po niewłaściwej stronie” - perelka Pana Sikorskiego o pojałtańskiej Polsce
*
Alez Rodaku, przeciez "kacapskie bydlo" w 1945 roku i tak dopielo swego zniewalajac Polakow. No właśnie, Turpinie... Jak to było naprawdę z tą prawie polwieczna okupacją sowiecką?
Wyśmiewanie PRL-owskiego cyrku "w okupowanym przez Rosjan" kraju (nawet na ekranach oficjalnej tv) było tak powszechne, ze nawet ówczesne władze machnęły na nie ręką. Stosunkowo dużej jak na tamte czasy swobody słowa i bogactwa życia kulturalnego mogły nam pozazdrościć nie tylko pozostałe "baraki" obozu socjalistycznego ale rownież wiele krajów zachodnich. Walka PRL-owskiej cenzury z tzw. literaturą drugiego obiegu przypominała walkę z wiatrakami. Większość parlamentarzystów dzisiejszej RP posiada dyplomy i tytuły naukowe zdobyte na "komunistycznych" uczelniach, na które dostała sie na fali tzw. "awansu społecznego" z pomocą "punktów za robotniczo-chłopskie pochodzenie" do czego jednak żaden z nich już się nie przyzna. Wielu z tzw. "represjonowanych" robiło w PRL-u karierę naukową (ze wspomne tu sp. Prezydenta Kaczynskiego). Tworzenie mitów i przeginanie historii to w jedną to w drugą stronę na zamówienie kolejnych elit politycznych oportunistycznie wPiSujących się do zmieniających się kontekstów geoPOlitycznych stało się w III RP akceptowaną i powszechnie stosowaną praktyką. Nawet - z założenia niezawisła - instytucja jak IPN ulegała naciskom politycznym. Nasze młodsze pokolenie jest gotowe uwierzyć, że przed 1989 roku czekaliśmy na zagładę w gettach albo obozach koncentracyjnych, w atmosferze masowych ulicznych łapanek-zdejmując czapki przed patrolami żołdaków sowieckich. Nie zdziwię się gdy za kilkadziesiąt lat podręczniki opiszą braci Kaczyńskich jako członków walczącego podziemia, którzy rzucali butelki z mieszanką zapalającą na tanki z czerwoną gwiazdą.
Nie chcę umniejszać naszych cierpień i upokorzeń w PRL-u: słuchanie tej głupawej PZPR-owskiej nowomowy, karmienie nas przyprawiającą o mdłości propagandą z jednoczesnym zagłuszaniem Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki, nieustanne kolejki, strajki o zniesienie podwyżek cen, smród gazu łzawiącego. Nie sposób zapomnieć o tych okrutnych, ciągnących się bez końca nocach godziny milicyjnej, które mniej więcej od sierpnia 1982 roku zaowocowały niespotykanym w historii Narodu Polskiego przyrostem naturalnym... ku wielkiej uciesze Kościoła.
Te 45 lat okupacji radzieckiej przetrwaliśmy kosztem wielu wyrzeczeń: brakowało kiełbasy zwyczajnej, papierosów, papieru toaletowego... ale w tym PRL-owskim aborcyjnym raju jakoś nigdy (to do Pana, Panie Terlikowski) nie brakowało dzieci.
Czy kogokolwiek w ówczesnej Polsce martwiła niedostępność na półkach księgarskich np. "Folwarku zwierzęcego" czy "1984" Orwella? Podejrzewam, że żaden z - wyprostowanych na baczność przed flagami EU, USA, Watykanu... i Ukrainy - polskich prezydentów nigdy nie trzymał tych książek w ręku.
Zapytajcie Ojców i Dziadków co podczas słynnych, również zmitologizowanych Grudniów i Sierpniów było sprawą bardziej aktualną i ważniejszą: wolność słowa czy tańsza kiełbasa? Zróbcie to, prosze, zanim świadectwo pokolenia "50-latkow +" na wieki wieków zostanie wymazane z naszej naszprycowanej do granic absurdu heroiczno-martyrologicznym testesteronem Narodowej pamięci... albo jeszcze gorzej ... będzie karane sądownie jako propaganda podważająca rację stanu III/IV RP. Życzę Turpinowi i Wszystkim Rodakom Młodym i tym Starszym mniej lub bardziej przyjemnych refleksji.
Polecam tekst na portalu Eioba:
Apel do Młodych Polaków... czyli słowo o postokrągłostołowej mitologii.
Wszystkie komentarze