fot. Dita Pepe
Rozmowa z autorką, Ditą Pepe
Od 15 lat robisz sobie rodzinne portrety z różnymi ludźmi. Dlaczego?
- Z powodów osobistych - szukam odpowiedzi na dwa najważniejsze pytania: "Co w życiu jest najważniejsze?" i "Jak żyć, żeby być szczęśliwym?". - Każde spotkanie jest bardzo intymne, staram się nie oceniać.
Jak wybierasz bohaterów swoich zdjęć?
- Na początku szukałam kobiet, które mnie czymś zafascynowały - stylem życia, poglądami, wyglądem. Kiedy rozwiodłam się i zakochałam w koledze, zaczęły mnie interesować relacje z mężczyznami. To, jak nasze życie kształtuje to, z kim decydujemy się być. Potem zaszłam w ciążę i miałam pewne wyobrażenie o sobie jako matce, co zaowocowało serią portretów z rodzinami. Na początku fotografowałam się tylko ze swoimi przyjaciółmi lub znajomymi, potem zagadywałam ludzi, którzy wydawali mi się ciekawi. Dziś jest już tak, że dzięki tej pracy poznaję ludzi, o jakich mi się nie śniło.
Kim jesteś na tych zdjęciach?
- Zawsze staram się być lustrzanym odbiciem ludzi, z którymi się fotografuję, ale zawsze pozostaję na zdjęciach kobietą. Mogę być partnerką, żoną, przyjaciółką, siostrą, koleżanką, córką, matką. Widz niech sobie wybierze.
Wszystkie komentarze