- Pani nominację interpretuje się jako przeciwwagę dla Michała Królikowskiego, wiceministra sprawiedliwości, ostentacyjnego katolika - zauważył w Poranku Radia TOK FM Jan Wróbel. - Nie czuje się pani niemrawo z tym, że jest pani przedmiotem, a nie podmiotem politycznych gierek? - pytał prowadzący. - Pewnie każdą nominację można tak interpretować - stwierdziła wymijająco prof. Fuszara. - Nie lubię patrzeć na politykę w taki sposób - dodała wreszcie. - Ona nigdy się nie rozwinie, jeśli będziemy patrzeć na nią jako na grę personalną. To dla ludzi nic nie znaczy - zaznaczyła.
Wszystkie komentarze