- Wszyscy umyli ręce. Niewinni będą Amerykanie, niewinne będą inne kraje. Tylko Polska została napiętnowana jako ci, którzy torturowali - komentowała Janina Paradowska reakcje prasy na wczorajszy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. tajnych więzień CIA w Polsce. - Nie wiem, dlaczego Polska ma być jedynym winnym w tej sprawie. A na to wychodzi - ubolewała publicystka.
Polska naruszyła konwencję praw człowieka w sprawie więzień CIA - uznał Trybunał w Strasburgu. Według niego 'wyłączną odpowiedzialność' za przesłuchania i tortury w Starych Kiejkutach ponosi CIA. MSZ rozważa odwołanie. Politycy rozbieżnie oceniają ten wyrok.
W czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stwierdził siedem naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez Polskę ws. więzień CIA. Uznał niemal wszystkie zarzuty Abu Zubajdy i Abd al-Rahim al-Nashiriego, którzy twierdzą, że byli torturowani w więzieniu CIA w Polsce w latach 2002-2003.
Siedmioosobowy skład Trybunału w jednogłośnie przyjętych orzeczeniach oddalił tylko skargę co do naruszenia zasady wolności wypowiedzi. Przyznał skarżącym po 100 tys. euro zadośćuczynienia (plus 30 tys. euro Abu Zubajdzie). ETPC uznał też, że Polska nie wywiązała się z obowiązku współpracy z nim.
Polska wnosiła o odrzucenie skarg, co uzasadniała m.in. faktem, że wciąż toczy się polskie śledztwo, a zajmując wcześniej stanowisko, rząd mógłby wpłynąć na ocenę sprawy przez niezależną prokuraturę. Trybunał oddalił zastrzeżenie polskiego rządu, że nie może badać sprawy, skoro nadal trwa polskie śledztwo.
Trybunał uznał za 'wystarczająco przekonujące' twierdzenia skarżących o uwięzieniu i torturowaniu ich przez CIA w Polsce m.in. dlatego, że polski rząd tym twierdzeniom nie zaprzeczył.
Wszystkie komentarze