Nie ma co słuchać skompromitowanych dziennikarzy - obrońców skorumpowanej władzy. Tylko patrzcie co robi w sprawie tej katastrofy wolny świat. Samo to pokaże bolesną różnicę.
Rozumiem że Paradowska przeanalaizowała pod wzgledem praw fizyki raport Mak,Millera,Laska ? Otóż praw fizyki nie sposób przekłamac,skorumpować więc albo raport Millera ma błędy i to na poziomie niekiedy fizyki z 8 klasy podstawowej albo w smoleńsku na pokładzie smamolotu TU 154 dosżło do wybuchu bo o zachaczeniu o brzoze nie moze byc mowy kluczem jest tu współczynnik TAWS 38.No cudów nie ma ja kieruje się danymi z raportu Millera i co mamy nadal twierdzić ze wszystko wyjasnione??? przeciez to absurd
ciekawe cytuję : Tu-154M 101 był remontowany w Samarze w zakładach, których właścicielem jest przyjaciel Włodzimierza Włodzimierzowicza - ???? ???????????? ?????????. Najwyraźniej ładunki wybuchowe zostały zamontowane w wielu punktach samolotu. Inaczej uderzając z niewielkiej wysokości przy prędkości ok. 265 km/h w podmokły grunt nie rozpadłby się on na tak wiele kawałków.
Gregory Szuladziński, mając dostęp do zdjęć wraku, zapisów systemów FMS i TAWS, odczytu czarnej skrzynki dokonanym przez IES, odczytów skrzynek parametrów lotu, zdjęć satelitarnych, protokołów oględzin miejsca katastrofy i sekcji zwłok ofiar, oraz rekonstrukcji zniszczeń samolotu dokonanej w oparciu o dokumentację fotograficzną doszedł do wniosku, że przebieg zdarzeń, które doprowadziły do tragedii z 10.04.2010 musiał być inny niż podaje to MAK i Komisja Millera. Szuladziński wskazuje na dwie eksplozje, a ściślej na eksplozje w dwóch miejscach: na lewym skrzydle i w kadłubie, nie wyklucza to wersji według której był to szereg eksplozji punktowych w tych dwóch miejscach w samolocie. Wersję wybuchów potwierdza ekspert i konstruktor Boeinga dr Wacław Berczyński a także profesor Jan Obrębski.
Wszystkie komentarze