W 77. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim przed pomnikiem Bohaterów Getta wyjątkowo nie odbyły się oficjalne uroczystości.
Jednak pod pomnikiem, zatrzymując wszelkie zasady bezpieczeństwa, pojawiali się ci, którzy mimo wszystko chcieli złożyć hołd powstańcom.
III Niezależne Obchody Rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim
to inicjatywa, która miała swój początek trzy lata temu w proteście przeciwko
'reglamentowaniu wejść' na obchody 75. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim . Tworzy je kilka organizacji, m.in.: Antyfaszystowska Warszawa, kolektyw Syrena, Otwarta Rzeczpospolita, Studencki Komitet Antyfaszystowski. Członkowie tych organizacji 19 kwietnia 2020 roku spacerowali po miejscach pamięci walk w getcie wokół Muzeum Polin i pomnika Bohaterów Getta. Recytowali wiersze i śpiewali pieśni tak jak Marysia de Latour (prosiła o przedstawienie jej pseudonimem) z Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im Jacka Kuronia.
Marysia śpiewała m.in. w hołdzie dla Marka Edelmana, który każdego 19 kwietnia w południe przychodził pod pomnik Bohaterów Getta.
- Po jego śmierci, ten obowiązek pamięci należy do nas i do następnych pokoleń. Nie możemy tam przyjść w 77 rocznicę powstania w warszawskim getcie lecz nie rezygnujemy z oddania hołdu tym, o których Marek Edelman mówił, że 'odeszli w nicość zamordowani bez sensu i bez powodu'. Niech pamięć o nich trwa pieśń 'Mein Rue Platz'
- napisali organizatorzy na kanale wydarzenia na Youtube .
Wykonywali pieśni 'Di Szwue' ('Przysięga czyli hymn Bundu czy 'Mir kumen on' ('Nadchodzimy') - piosenkę z filmu pod tym samym tytułem, który opowiada o wolnościowym sanatorium im. Medema w Miedzyszynie.
Podczas wykonywania pieśni artystka
Zuzanna Hertzberg trzymała sztandar z fotografiami bojowniczkami dwóch powstań w getcie warszawskim. - Niuta Tajtelbaum, Cywia Lubetkin, Tosia Altman, Regina Fuden, Gitta Kwonki, Fela Talman - to nieznane szerzej bojowniczki powstań w getcie. - Odnalazłam te nazwiska w archiwach amerykańskich i żydowskich, bo w swoich działaniach opieram się na świadectwach kobiet - ich narracja jest nieopowiedziana. Sztandar to kontynuacja mojego projektu dla Muzeum Polin - mówi 'Wyborczej' artystka. W zeszłym roku można było wziąć udział w jej performensie
'Indywidualny i zbiorowy opór kobiet podczas Zagłady'.
Więcej informacji o wydarzeniu można przeczytać
TUTAJ.
Wszystkie komentarze
Nit zukh mikh vu di mirtn grinen,
Gefinst mikh dortn nit, mayn shats.
Vu lebns velkn bay mashinen,
Dortn iz mayn rue plats.
Nit zukh mikh vu di feygl zingen,
Gefinst mikh dortn nit, mayn shats.
A shklaf bin ikh, vu keytn klingen,
Dortn iz mayn rue plats.
Un libstu mikh mit varer libe,
To kum tzu mir, mayn guter shats.
Un hayter oyf mayn harts, dos tribe,
Un makh mir zis mayn rue plats.
Don’t look for me where myrtles grow,
You will not find me there, my beloved.
Where lives wither at the machines,
There is my resting place.
Don’t look for me where birds sing,
You will not find me there, my beloved.
A slave am I, where chains clang.
There is my resting place.
And if you love me with true love,
Then came to me, my good beloved,
And light up my gloomy heart,
And make sweet my resting place.
Piosenka jest piękna, dla mnie totalnie najlepsze wykonanie jest tutaj - open.spotify.com/track/0C6YMZyAQtNmWXCZNdvpHe
Gwoli ścisłości trzeba dodać, że to tradycyjna melodia, a słowa zostały napisane wiele lat przed wojną.
Z klimatów gettowych absolutnie przejmująca jest ta piosenka open.spotify.com/track/4bsOONR4QG01kgtEZH7yqg
Dla miłośników takich klimatów proponuję Karolina Cicha "Bialystok majn hejm" na youtube. Płaczę ze wzruszenia za kazdym razem
byli polskimi Żydami....
Fakt, Cywia Lubetkin, ps. Celina.
Cywia Lubetkin ma pecha w polskiej rzeczywistości - jakiś pseudo-tłumacz w dedykacji książki Leo Urisa (kiepskiej grafomanii oczywiście) - napisał, że książka jest dedykowana bojownikom getta - Antkowi Cukiermanowi i Cywiahowi Lubetkinowi.... - wydawca tego "dzieła" nawet się nie zawstydził