Na Wysokich Obcasach. Prof. Mikołejko o Polaku z wiertarką: To przez niego kraj jest w tyle
Wysokie Obcasy Extra; Gazeta.tv, Janusz Raczyński
Profesor Zbigniew Mikołejko o swoim kolejnym felietonie w magazynie 'Wysokie Obcasy Extra'. Niepokorny filozof tym razem zajął się polską...'złotą rączką'.
Widać, że można być profesorem i pleść androny ... Po co ? Dla kasy ! Ale w czym to ma być lepsze od wiercenia dziur wiertarką udarową, jak to z lubością podkreśla profesor. Jakiś Freud się chyba kłania, czy cuś ? :-)
Zdecydowanie wolę fachowca z wiertarką od filozofa, który za nasze pieniądze (podatki, Misiu, podatki !) mówi nam jak żyć, a sam nie potrafi wywiercić dziury w ścianie.
Jestem zresztą od dawna zdania, że w całej Polsce powinien być jeden-dwa wydziały filozofii, psychologii, socjologii i historii na dobrej, bezpłatnej państwowej uczelni, a pozostali chętni niech płacą za swoje fanaberie z własnej kieszeni. A już politologia i wszelkie gender studies wyłącznie płatne !
Pan profesor mnie w tym tylko utwierdza...
PS Lubię Heideggera _i_ wiercenie wiertarką UDAROWĄ !
:-)
Takich przygłupów jak ty celnie pokazał reżyser filmu 'Nic śmiesznego' w scenie w windzie 'Przychodzą do mnie koledzy, z wiertłami udarowymi..' - powinno się was sterylizować.
"Zdecydowanie wolę fachowca z wiertarką od filozofa, który za nasze pieniądze (podatki, Misiu, podatki !) mówi nam jak żyć"
To Wysokie Obcasy są opłacane z podatków?
Szanowny neticusie, stanowisz klasyczny przykład grafomaństwa - nie rozumiesz, nie doceniasz, ale oceniasz. Powiedz proszę, dlaczego polemizujesz z człowiekiem, a nie jego argumentami ????
Ot - na to trzeba by się wznieść na wyżyny profesora Mikołejki, nieprawdaż ???
@wujekzielarz
Poniekąd. BO tak się dziwnie składa, że większość ogłoszeń w GW to ogłoszenia jednostek finansowanych z budżetu. Poza tym jeniuszu ekonomiczny uniwersytety są finansowane z podatków...
@calli
Takich jentelygentów jak ty celnie pokazał reżyser filmu "nic śmiesznego" w scenie z lasem.... Problem z przeczytaniem kartki dalej. A z tym sterylizowaniem to się nie spiesz, bo kto ci biedaczyno dziurkę w ścianie wywierci??
@neticus
Niestety, ale radracon ma racje. Wystepujesz z pozycji bardzo dogmatycznej, posiadajac juz wyrobiona opinie na temat filozofii w ogole, i profesora Mikolejki w szczegolnosci, bez wglebiania sie w temat. Co to za argument o przydatnosci czy nieprzydatnosci pewnych kierunkow? Studiowales je? Wiesz o czym one traktuja? Bo jesli nie, to na czym bazujesz swoja opinie? I dlaczego w Polsce? Czym roznimy sie od innych krajow pod wzgledem dostepnosci do roznych kierunkow studiow? Czy w innych krajach istnieje podzial na kierunki dochodowe (mniemam, ze bezplatne) i niedochodowe (platne)?
Podatki placimy wszyscy. Jesli podazymy Twoja droga uproszczonego rozumowania, to za chwile bedziemy eliminowac inne niedochodowe grupy z obciazen fiskalnych: bezrobotnych, na ktorych trzeba lozyc, tych brudnych imigrantow, Bog jeden wie skad przybywajacych, inwalidow, bo co z takimi poczac? Ani to do pracy nie pojdzie, ani obiadu sobie nie ugotuje - kompletnie nieprzydatni...
A wtedy bedziemy zyc dostatnio, w pieknie urzadzonych rekoma fachowcow apartamentach, nie myslac o niczym innym jak o nowej umywalce i fajnym meblu z IKEI. Piekna wizja, nieprawda?
Prawie jak w Niemczech lat 30-ych - wiesz o czym mowie?
a tak z innej beczki-
czy te filmiki muszą się uruchamiać zaraz po wejściu na stronę-
nie można pozwolić aby uruchamiał je sam internauta,wtedy kiedy będzie zainteresowany obejrzeniem poprzedzającej wypowiedz reklamy-
wiem wiem nie można-więc z zasady gram w wyłączanie filmiku kto szybciej-czy filmik ryknie z głośników reklamą ,czy ja zdążę go wyłączyć,i nigdy go nie oglądam,natomiast tekst pod filmikiem czytam
kogo jeszcze to wnerwia...ciekawe...
Nie pierwszy raz już znika krytyczny post pod materiałem gazety... Cóż, pozostaje mi go powtórzyć:
Mój Boże, ależ bufonada! Jeżeli już Polska "jest w tyle" (pod jakim względem? Proszę uściślić), to właśnie przez zmanierowanych idiotów, którym się tak przewraca w głowie jak na załączonym obrazku. Drogi Panie! Wszystkie pieniądze, które pan w życiu zarobiłeś, pochodzą od ludzi, którzy wykazują się tak pogardzanym przez pana praktycyzmem. Pan jesteś pasożytem na pasku rządu i mediów. Czy może się mylę? Ma pan jakieś prawdziwe osiągnięcia (poza towarzyskimi- tutaj też zaliczam pańską "karierę naukową)? Dom, drzewo? Syn chociaż?
W pieniądzach z budżetu i grantów nie ma chwały- przeżeracie to, co człowiek ogarnięty "manią praktycyzmu" wypracował. W takiej sytuacji należy wykazywać się pokorą, a nie pogardą.
To tak na serio? To znaczy, że zamiast np. wieszać w pokoju nowe lampy powinniśmy się zająć filozofią przy świetle tych z epoki PRL? Co w takim razie myśleć o tych, którzy jak nie wiercą dziur w ścianie to sikają i spuszczają wodę w porze nocnej? Albo śmieją się głośno przed telewizorem, albo tupią obcasami?
Od nadmiaru filozofowania, z powodu chorych ideologii wcielanych w życie w dwudziestym wieku żyjemy w klitkach dla kurczaków. Żeby to zmienić, powinniśmy się uzbroić nie tylko w wiertarkę, ale także w inne narzędzia (względnie zająć się inną pracą i wynająć ekipę w takie narzędzia już uzbrojoną) i zająć się budowaniem domków jednorodzinnych. Osobiście uważam, że siedzenie na fotelu w "salonie" w bloku i rozmyślanie nad tym, dlaczegóż to sąsiedzi wiercą w ścianach jest niczym innym niż stratą czasu i marnowaniem życia....
@solent
wypowiedź Profesora była ironiczna. Nie chodzi o to, żeby nie zmienić sobie lampy czy czego się tam chce. Ważne jest, żeby jakieś małe, codzienne sprawy - tutaj ulepszanie własnego m4- nie przesłoniły nam całego świata. Przez to zaniedbujemy nie tylko rozwój intelektualny, ale i samorealizację, więc cierpi na tym i duch, i ciało. Można stwierdzić, że kraj też traci, bo poprzestając na małym nie realizujemy większych aspiracji, a skoro tak, mniej zarabiamy i odprowadzamy niższe podatki.
blad logiczny. popatrz na ameryke, tam ludzie cala tzw. realizacje wkladaja w prace, sa typowymi, oczywiscie w ujeciu statystycznym, ludzmi bez zainteresowan (no moze poza muzyka, film oraz sport), a kraj na tym tylko zyskuje. maja prosty model pracuje kupuje i sie kreci.
Oczywiscie fajnie mowic o samorealizacji komus ktos zajmuje sie zawodowo filozofia. Nie kazdy stworzony jest do filozofowania, ktore reszta w wiekszosci przypadkow i tak w wiekszosci nie jest potrzebne. Mozna by rzec, ze jak mawia stare ludowe powiedzeie "Fajnie sie sra jak sie pelna d*pe g*wien".
Profersor urodzil sie w zlym kraju , ze tak powiem w normalnym zmienial by juz trzeci dom w b. dobrej dzielnicy i nikt nigdy by mu nie przeszkodzil halasem wiertarki w rozmyslaniach w normalnych krajach ( niewiele ich jest ) zwykly policjant ma dom a mieszkanie w bloku jest uwazane za straszny niefart. Tyle w temacie.
jakaś tam część prawdy w przemyśleniach psora jest.
Ale niech Pan psor znajdzie porządnego faceta od remontu i podzieli się wrażeniami kto sie do niego zgłosił i jak co zrobił to pogadamy...
Ale tak w ogóle to spora przyjemność kiedy samemu umie się coś naprawić. Jest satysfakcja, można tą wiedzę wykorzystać na saksach za granicą, wiedzę przekazać synowi itd.
W świetle powyższego śmiem twierdzić, że profesor ma wąskie horyzonty i kiepską orientację w życiu
Cenię Mikołejkę za dzieła takie jak "Żywoty świętych poprawione" - książka napisana chwilami zniesamowitą wrażliwością - ale ostatnio kanarki mu się na mózgu lęgną i co chwila ma do kogoś pretensje. A to wydumane "wózkowe", a to "złote rączki"...
Inna sprawa, że złote rączki ostatnio dały mi do wiwatu - przygotowuję u siebie remont WC, mama już mi kupiła glazurę... a tu majster w ostatniej chwili zdezerterował z niewiadomego powodu. Ja mam straszne skłonności do pięknoduchowstwa, ależ jak najbardziej, do zajmowania się setkami niepraktycznych rzeczy - czytam, piszę, filozofuję, zajmuję się i błahszymi rozrywkami w rodzaju rżnięcia w stare gry (przygodówki i zręcznościówki głównie z lat 80. i pierwszej połowy 90.)... Tym niemniej dobrze wiem, że takie praktyczne rzeczy naprawdę muszą być pozałatwiane, żeby można było się zajmować rzeczami "wznioślejszymi".
Wszystkie komentarze