Barcelona przegrała na Camp Nou z Realem Madryt 1:2. Bramki strzelali Gerard Pique, Karim Benzema i Cristiano Ronaldo. Antybohaterem spotkania był sędzia Alejandro Hernandez, który nie uznał bramki Garetha Bale'a i nie odgwizdał ewidentnego faulu na Lionelu Messim. - To był bardzo dziwny klasyk. Przez 45 minut nie działo się absolutnie nic. Ale przywołałbym sytuację z 9. minuty, w której Suarez nie trafił w piłkę i stał przed pustą bramką. W drugiej połowie zaczęło się dziać dużo. Real poczuł słabość Barcelony, gdy grał już w dziesiątkę. Barcelona wydawała się nietykalna, Real ją dziś dotknął i sprowadził na ziemię. Messi zagrał bardzo słabo. Co się teraz stanie w ćwierćfinale LM z Atletico? - komentuje Dariusz Wołowski, dziennikarz Gazety Wyborczej i Sport.pl.
Komentarze