Reportaże o gwałtach na kobietach podczas wojny mają zwykle skazę. Łatwo je przekierować w stronę dywagacji o specyfice danej wojny, danej wspólnoty. Christina Lamb w swoim gigantycznym projekcie podsuwa nam pod oczy mapę wojennych gwałtów na niemal całej kuli ziemskiej, od czasów II wojny po dziś. Odwiedzamy z nią jezydki zgwałcone przez muzułmanów, muzułmanki zgwałcone przez prawosławnych Serbów, Argentynki zgwałcone przez katolików, czytamy o Niemkach gwałconych przez czerwonoarmistów i przekonujemy się, że okrucieństwo gwałtu nie zależy od rasy, narodowości ani wyznania. We wszystkich opisywanych kulturach jest prawnie zakazany i wszędzie funkcjonuje ciche przyzwolenie na gwałcenie kobiet, na stygmatyzowanie ofiar, nie sprawców.
Lamb nie tylko zbiera świadectwa. Z każdą jej podróżą wchodzimy w głąb intelektualnego dyskursu, stawiamy kolejne pytania. Skąd bierze się podprogowa zgoda na to, że kobieta może służyć mężczyźnie do odreagowania, do zaspokojenia, do zemsty na innym mężczyźnie, albo do zadzierzgnięcia z nim braterskiej więzi? Co sprawia, że nawet prokuratorzy i sędziowie dążą do wyciszania gwałtów? Czy fundamenty całej ludzkiej cywilizacji należy gruntownie przebudować? 'To nie jest nasz problem. Nie gwałcimy się same. To jest problem mężczyzn.' - mówi feministka Eve Ensler.
Podróż z Lamb jest mroczna, ale wciągająca jak najlepsza literatura, za co słowa uznania należą się także tłumaczce Agnieszce Sobolewskiej. Jeśli damy sobie czas na oswojenie się z drastycznością opisów, których nie brakuje od pierwszych stron, nie będziemy w stanie tej książki odłożyć.
Katarzyna Surmiak-Domańska
Wszystkie komentarze