- Najpierw byłam szczęśliwa, że mogę zabijać. Że padają. Ale oni byli daleko, nie widziałam ich oczu. Mieliśmy pistolety maszynowe i nie byłam pewna, czy to ja trafiłam czy moi koledzy. Ale w końcu stanęłam z niemieckim chłopakiem oko w oko, miał może 19 lat. Widziałam jego przerażone oczy. Miał KB, musiał podnieść i wycelować, ja mogłam strzelać z biodra. Patrzyłam w jego oczy i nie mogłam tego zrobić. Nie rozumiałam, dlaczego. Uważałam, że coś ze mną nie tak, że zwariowałam - opowiada Wanda Traczyk-Stawska ps. 'Pączek', żołnierka powstania warszawskiego.
Członkini Szarych Szeregów i Armii Krajowej, uczestniczka powstania warszawskiego, wieloletnia nauczycielka i strażniczka pamięci w 78. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego mówi o nienawiści, zagubieniu młodego człowieka, dzielnych warszawiankach i cierpieniu.
Całej rozmowy można posłuchać w podcaście 'Warszawa nadaje'.
Wszystkie komentarze