Po wybuchu wojny ukraiński przemysł paliwowy szybko stał się obiektem ataku Rosjan, którzy zniszczyli m.in. rafinerie w Kremeńczuku (największą w kraju) i Lisiczańsku oraz zablokowali naftoport w Odessie. Przed wojną Ukraina była w znacznym stopniu uzależniona od paliw z Białorusi i Rosji, o ile jednak połowa benzyny była produkowana na miejscu, to już ponad 70 proc. oleju napędowego przyjeżdżało w cysternach z zagranicy.
Stacja na lwowskiej obwodnicy i tak jest nieźle zaopatrzona - można kupić benzynę w cenie, która jeszcze niedawno wydawała się Ukraińcom nie do pomyślenia. 52 hrywny za litr to (w zależności od kursu) równowartość ok. 7 zł. Od granicy polsko-ukraińskiej aż po położoną w centrum kraju Winnicę widać zamknięte na głucho stacje benzynowe i inwestycje zatrzymane na chwilę przed otwarciem. Część stacji została zamieniona przez właścicieli w sklepiki z lodami, wodą i alkoholem (prohibicja została zniesiona).
Cały artykuł przeczytasz pod tym linkiem.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Ja się obawiam, że Ukraina zaczyna przegrywać. Tego jeszcze nie widać w doniesieniach, ale to jest państwo w ruinie. Prawdopodobnie będziemy gościć Ukraińców jeszcze dość długo, jeśli nie na stałe. - Rząd ma jakiś pomysł???
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    `