'Podwójne wahadło' Jacka Podsiadły to książka-finalistka
Nagrody Literackiej 'Nike'.
Nazwisko zwycięzcy poznamy na uroczystej gali 3 października 2021. Wcześniej każdy może wskazać swojego faworyta i zagłosować na Nike Czytelników. Głosujemy
pod tym linkiem.
W tym roku Nagroda Literacka 'Nike' zostanie przyznana po raz 25. Razem wybieramy więc Nike 25-lecia. Masłowska, Pilch, Szczygieł, ktoś całkiem inny? Głosujemy
pod tym linkiem.
Wywiad z Jackiem Podsiadłą przeczytasz
tutaj.
Wszystkie komentarze
Proszę o tytuł, chętnie przeczytam.
Ale jestem pesymistą.
2020 – Radek Rak - Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli
2019 – Mariusz Szczygieł - Nie ma
2018 – Marcin Wicha - Rzeczy, których nie wyrzuciłem
2017 – Cezary Łazarewicz - Żeby nie było śladów
2016 – Bronka Nowicka - Nakarmić kamień
2015 – Olga Tokarczuk - Księgi Jakubowe
2014 – Karol Modzelewski - Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca
2013 – Joanna Bator - Ciemno, prawie noc
2012 – Marek Bieńczyk - Książka twarzy
2011 – Marian Pilot - Pióropusz
2010 – Tadeusz Słobodzianek - Nasza klasa
2009 – Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki - Piosenka o zależnościach i uzależnieniach
2008 – Olga Tokarczuk - Bieguni
2007 – Wiesław Myśliwski - Traktat o łuskaniu fasoli
2006 – Dorota Masłowska - Paw królowej
2005 – Andrzej Stasiuk - Jadąc do Babadag
2004 – Wojciech Kuczok Gnój
2003 – Jarosław Marek Rymkiewicz - Zachód słońca w Milanówku
2002 – Joanna Olczak-Ronikier - W ogrodzie pamięci
2001 – Jerzy Pilch - Pod Mocnym Aniołem
2000 – Tadeusz Różewicz - Matka odchodzi
1999 – Stanisław Barańczak - Chirurgiczna precyzja
1998 – Czesław Miłosz - Piesek przydrożny
1997 – Wiesław Myśliwski - Widnokrąg.
a co z tej listy polecasz ?
Przypuszczam, że odpowiedź będzie: wszystkie. Ale jako wytrawny
(i lekko oburzony moim postem) znawca podaj jedną, którą czytałeś z największą przyjemnością.
np. Wiesław Myśliwski - Traktat o łuskaniu fasoli
przewspaniała rzecz!
Jeśli jedną, to "Matka odchodzi" Tadeusza Różewicza.
Wszystkich nie polecam, bo nie znam wszystkich.
Czyli coś można wyłuskać...
Ja miałem negatywne doświadczenia, przestałem czytać te nagrodzone książki.
Jutro przeczytam Myśliwskiego.
De gustibus non est disputandum:
CzytamBoLubię
06.09.2021
8 / 10
"Traktat o łuskaniu fasoli" to jedna z tych książek w których pokłada się największe nadzieje, ale za razem książka ta może nas najbardziej rozczarować. Tak niestety było w moim przypadku. Na książki Wiesława Myśliwskiego trafiłam kilka lat temu, poprzez mnóstwo ciekawych i mądrych cytatów. Czytając opisy jego publikacji, byłam co raz bardziej zachwycona ich odmiennością, wyjątkowością i tym jak wyróżniały się na tle innej literatury jakiej dziś mamy w nadmiarze.
Miałam naprawdę wielkie nadzieje na tę książkę. Podeszłam do niej bardzo pozytywnie i z ogromną ciekawością. I niestety z każdą kolejną przeczytaną stroną mój zapał malał co raz bardziej, aż doszło do tego, że ta książka mnie znudziła, wymeczyła i w pewnym stopniu rozczarowała.
Ta książka nie jest zła. Absolutnie. Świadczy o tym chociażby Nagroda Nike, którą dostał Pan Myśliwski i opinie czytelników, ale ja chyba spodziewałam się czegoś innego, czegoś co wejdzie mi pod skórę bardziej, czegoś co mną wstrząśnie i zachwyci, co obudzi we mnie emocje i sprawi, że będę chciała się rzucić w jej świat bez zastanowienia. Niestety tak nie było.
Może to ja jestem "za młoda" na tą książkę, może po prostu wybrałam zły okres w swoim życiu na jej czytanie, może byłam zbyt zmęczona i moja uwaga była rozproszona, ale bardzo często musiałam wracać do poprzednich akapitów, wątków bo wypowiedzi głównego bohatera były tak wielowymiarowe i różnorakie, że chwila nieuwagi skutkowała tym, że łatwo można było się pogubić i stracić orientację w fabule. Sam sposób budowania zdań jednocześnie zachwyca i wkurza. Z jednej strony jest tak cudownie odbiegający od sposobu w jaki dziś większość społeczeństwa się wysławia, a z drugiej strony można dostać oczopląsu od powtarzanych słówek czy zwrotów.
Mam wrażenie, że dostaliśmy czterysta stron wszystkiego i niczego. Osobiście oczekiwałam jakiegoś konkretnego zakończenia. Takiego, które będzie odpowiedzią na postawione wcześniej pytania, a dostaliśmy zakończenie z gatunku tych otwartych, gdzie każdy może rozumieć to jak chce. To nie jest złe, ale ja po prostu miałam inne oczekiwania.
Ta książka w pewien sposób mnie urzekła swoją odmiennością, ale chyba bardziej wykończyła mnie psychicznie. To pierwsza książka tego autora i z pewnością wrócę do reszty, chociażby przekonać się o tym czy z innymi pójdzie mi łatwiej, ale musi minąć jeszcze trochę czasu.
ht tps://lubimyczytac.pl/ksiazka/4861206/traktat-o-luskaniu-fasoli
inna opinia (3/10):
Traktat o łuskaniu fasoli
Zacznijmy od tej ostatniej. Traktat o łuskaniu fasoli Wiesława Myśliwskiego został okrzyknięty niemal jednomyślnie przez krytyków i recenzentów perełką. Otrzymał nagrodę Literacka NIKE 2007, Nagrodę Literacką Gdynia 2007, wybrany został książką roku 2006 przez “Magazyn Literacki KSIĄŻKI”. Ta jednomyślność sprawiała, że trzymałem się na dystans. Ot to jednak z moich małych nieracjonalności. Odczekałem te dwanaście lat (jakoś szybko minęły), żeby wreszcie samemu po nią sięgnąć.
Początek był obiecujący, ze względu na sposób narracji. Bohater prowadzi dialog, w miarę rozwoju sytuacji możemy sobie wyobrazić, kim może być jego rozmówca. Przysłuchujemy się tej rozmowie, ale wiemy tylko tyle, ile wiadomo, gdy ogląda się film, w którym ktoś prowadzi rozmowę przez telefon.
Bez wątpienia język Myśliwskiego jest piękny w swojej prostocie, braku ozdobników (tego nie lubię u wielu polskich autorów). Co z tego, kiedy mnie ta rozmowa nie wciąga.
Przypominają mi się te wszelkie sytuacje, gdy ktoś snuje jakąś opowieść, pozwalając sobie na dziesiątki dygresyjek, odejść od tematu, przypomnień, wspomnień i w zasadzie nie wiadomo, do czego to wszystko zmierza. To dialog, a jednak monolog. Zbyt długi, zbyt nużący. Może tam i są jakieś ważne myśli dotyczące życia, kondycji człowieka, świata (z takimi opiniami się spotkałem), do mnie nie trafia. Nie zaznaczyłem żadnego cytatu, żadnego spostrzeżenia.
Przy około dziesięciu procentach książki pojawiło się zawahanie, czy warto dalej czytać, ale dałem jeszcze jedną szansę. Dotrwałem – bez większej ciekawości – do jednej piątej książki. Dosyć.
ht tps://www.speculatio.pl/rozczarowania-na-koniec-lata/
Przekartkowalem 5%. To nie dla mnie. Przerost formy nad treścią.
"spodziewałam się czegoś innego, czegoś co wejdzie mi pod skórę bardziej, czegoś co mną wstrząśnie i zachwyci, co obudzi we mnie emocje i sprawi, że będę chciała się rzucić w jej świat bez zastanowienia"
...ja się tego wszystkiego nie spodziewałem, ale to właśnie dostałem.
A że Tobie nie leży... współczuję i nie zazdroszczę. Szukaj dalej.
Trochę lepsza od "fasoli", przeczytam całość.
Współczucie/brak zazdrości mi niepotrzebne, dam sobie radę.
Są różne gusta, nagrody Nike to nie moja bajka. Wasze dwie dzisiejsze pozycje utwierdziły mnie jeszcze w tym.
(Aczkolwiek Różewicz jest obiecujący.)
Rzeczy dotkliwie smutne, ale naprawdę wielkie: Myśliwski, Nowicka, Wicha, Różewicz. Rzeczy bardzo dobre: Szczygieł, Barańczak, Stasiuk, Rak.
Megagniot: Rymkiewicz.
Nie przepadam za Wieszczem Miłoszem, Pilchem (szczególnie zaś nagrodzona książka jest moim zdaniem przereklamowana), Masłowską i Tokarczuk. Wiem, bluźnię, ale mam swoje racje. Pisarstwa Pilota też nie potrafię docenić, ale to akurat chyba jakieś moje braki, nie ta wrażliwość.
Co do reszty nie będę się wypowiadać, bo znam bardzo powierzchownie.
Odważna wypowiedź i cenna.
Joanna Bator - Ciemno, prawie noc
nie
Wicha i Szczygieł - koniecznie. Naprawdę dobrze się czyta. I "Bieguni" Olgi Tokarczuk, drogi pesymisto. Przeczytaj, proszę.
Zacznij od Wichy, najkrótszy, ale bardzo warto.
Nie, nie będę zaczynał – przekonaliście mnie.
Dlaczego na tej liście nie ma Twardocha „Króla”, czy „Królestwa” ?
Co im dolega, zdaniem szacownego grona z Nike ?
PS' Z Wichą to było serio ?
Było takich książek sporo. Z tegorocznych zachwycona jestem "Pannami z "Wesela"". Nie mogłam się oderwać.