Polskie szpitale przechodzą poważny kryzys - brakuje im pielęgniarek i położnych. Ten problem to dziś główne zagrożenie dla systemu ochrony zdrowia. Polska ma jeden z najgorszych wskaźników dotyczących liczby pielęgniarek wśród krajów wysokorozwiniętych (OECD). W Polsce statystycznie na tysiąc osób przypada zaledwie pięć pielęgniarek. W Szwajcarii niemal 18, a Norwegii - ponad 17 pielęgniarek. W Niemczech - ponad 13, a w Rosji - 8,6.
Rozmowa Kasi Staszak i lek. Sławomir Gondek - Dyrektor Naukowy firmy SKAMEX.
A trendy pokazują, że będzie jeszcze gorzej. Według prognoz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w 2035 r. na tysiąc mieszkańców będzie przypadało niecałe 4,2 pielęgniarki. Polski system opieki zdrowotnej stoi przed trudnym zadaniem niedopuszczenia do kryzysu kadrowego.
Jak Polska ma się zmierzyć z tym zadaniem? Jak powstrzymać problem wyjazdów za pracą do innych krajów młodych pielęgniarek i położnych? Jak zachęcić młodych ludzi do tych zawodów? Jak zmienić szpitale, by pielęgniarkom i położnym pracowało się lepiej? I skąd na to wszystko wziąć pieniądze?
To są pytania, na które nie ma gotowych odpowiedzi.
Dlatego 'Gazeta Wyborcza' wraz z Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych oraz firmami ARJO, Skamex i Novamed zainicjowała i prowadzi akcję 'Pod dobrą opieką'. Jej celem jest dyskusja i próba znalezienia sposobów na zmianę społecznego odbioru zawodu pielęgniarki i położnej, promocja tych zawodów, poprawa warunków pracy położnej i pielęgniarki, a także polepszenie ich relacji z lekarzami i pacjentami.
Wszystkie komentarze