Jan Turnau swoje rozważania odnosi do fragmentu Ewangelii wg. św. Jana.
Turnau skupił się szczególnie na rozmowie Jezusa z Samarytanką. Kobieta była zdziwiona, że ten prosi ją o wodę, ponieważ, jak zaznaczyła kobieta: 'Żydzi i Samarytanie unikają się nawzajem'. Jan Turnau zwraca uwagę, że ta sytuacja nie była zadziwiająca jedynie z powodu uprzedzeń narodowościowych. Ale także ze względu na silny patriarchat w ówczesnym społeczeństwie, który nie do końca akceptował rozmowę mężczyzny z kobietą w miejscu publicznym. Do jakich wniosków dochodzi Jan Turnau?
Wszystkie komentarze
chemiku, moze jednak lepiej bedzie dla ciebie jesli zajmiesz sie "chemia" zamiast tymi jezusowymi bzdurami.
"Jezus wyprzedzał swoją epokę, był nie tylko wysłannikiem Boga, ale wielkim humanistą protoplastą idei zjednoczonej Europy."
:)) ładnie tak sobie śmiszki robić z Jezusa?;)
"Otóż dostrzegł w tej kobiecie człowieka"
A te dwadzieścia tysięcy lat temu, albo i lepiej, w czasach, gdy mężczyżni widzieli w kobietach tylko obiekt seksualny i zaplecze jaskiniowe, one rewanżowały się tym, że widziały w mężczyznach tylko dostarczycieli żarcia i wynosicieli kości z jaskiń. To dlatego ich babki...
A tu "nagle" pojawia się Jezus. Nikt nie spodziewa się hiszpańs..., a przepraszam, Jezusa. I on to rozmawia z tą kobitą i jeszcze traktuje ją jak człowieka. Wyprzedził epokę, epoki całe. Moment przełomowy ludzkości. Kurna, muszę chyba jakiej chemii pozażywać;). Co tam destylujecie?
Dałbym Ci plusika ale proszę - nie pisz o Bliskim wschodzie, jeżeli niczego o nim nie wiesz.
Nie tyle w Boga, co w księdza i rzekome miłosierdzie boże.
Bo brak im świadomości, że sami są cząstką Boga i ponoszą odpowiedzialność za szerzenie Dobra wokół siebie!
Powiedz kochany, jak można wierzyć w boga albo w mitologię grecką?
Nie da się, jedno przez drugie jest wprost proporcjonalne absurdalne do ludzkiej głupoty, albowiem ich wiara spisana w Piśmie św. to stek niedorzecznych historii, które się nawzajem wykluczają, ot choćby Dekalog, który zwyczajnie jest szczytem absurdu, jak całe pismo, które filozoficznie zatrzymało się w epoce kamienia łupanego, sprzed ery humanizmu i wykracza poza ramy patriarchalnego niewolnictwa wykorzystywanego przez hierarchów w celu wygodnego i utulonego złotym pieniądzem życia, dlatego ta zawzięcie walczą z feminizmem. Czymże jest więc ten cholerny feminizm, że go tak nienawidzą, on jest istotą ludzkie psychiki, wyzwolonej spod buciora czyjejś władzy jak wyzwolony chłop spod pańszczyzny, który nie musi paniczowi lizać butów, a onegdaj tak kiedyś było. Jakże wielkie katusze przeżywali panicze na swoich folwarkach, kiedy im Car zabrał nad chłopem władzę, lecz władzą mógł się szczycić prawie do dwudziestolecia wojennego. Zabrali mu możliwość rozdziewiczania chłopek
Panisko w zakrystii przyglądał się temu światu i ominęły go wszystkie rewolucje, aż zęby połamał, gdy świat dowiedział się, że on jak dawniej wykorzystuje małe dzieci.
Pewnie nawet nikt by się zająknął, gdyby nie to, że żadnej korzyści nie było, żadnego złota, bo on tę całą miłość w imię wytworów ludzkiej wyobraźni wykorzystywał namiętnie. Nie po to papież Polak obniżył kary za sodomę i gomorę, za pedofilię i wszelakie zboczenie w swoim patriarchalnym świecie, a miało to miejsce w 1983 roku, żeby ktoś przypadkiem nie próbował bielić czarnego gówna...
Jednak wszystko jest możliwe, gdy książka wrogiem Twoim, gdy poezja jest jak majestat klozetu i wiedzę czerpiesz od pana czarnego tego, któremu dla niepoznaki nie wolno, lecz musi, bo to jego ludzka natura, bo przyjął święcenia, lecz genitalia zostały.
Jakby był jakiś bóg, znaczy się Pismo św., nie było napisane ludzką głową i ręką, sakramentem, byłby nie celibat, lecz kastracja, to tak, jakby mężczyzna nosił ciążę, wtedy sakramentem byłaby aborcja, mój drogi Panie.
Filozofia kościoła jest prost, pedofilia i dolary, bo na czym polega tajemnica wiary? Na niczym innym, nasza prosta i zaborcza psychika, która za wszelką cenę chce wykorzystać drugiego człowieka, a im ten drugi jest lepiej wykształcony, tym trudniej do niego podejść, stąd w kościele niechęć do nauki, feminizmu i drugiego człowieka, który wolną myślą idzie przez świat.
Pozdrawiam.
Bóg? No chyba ,ze hitler czy stalin to sa bogowie . To tak.
"Strach pomyśleć" jakie obyczaje promowałby Jezus, gdyby żył w dzisiejszych czasach,kogo wygnałby ze świątyni, A na pewno akceptowałby kobiety w funkcji duchownych.
Jak ktoś tkwi w gó...e całe życie, to go nie czuje. Ba, pachnie mu domem !!!
Od Jana Turnaua należy oczekiwać, że odróżnia rozmowę od agitki, ale nie odróżna. Bo ma porażony umysł. NIe czyta tego co jest napisane, tylko to, co jest słuszne dla katolika. Czyli sfałszowane.
Pan katolik teolog Turnau, gdyby nie miał porażonej moralności, wygłosiłby na wstępie zastrzeżenie:
"Proszę państwa, będę tu wygłaszał różne kawałki na temat tego co mi się zdaje, w związku z tym co się komuś zdawało gdy pisał coś co mam na stole. Zdaje się, że tam występuje taki starożytyny Żyd, który mówi, że nazywa się Jezus.
Jednak w ogóle nie wiadomo czy Jezus istniał, czy on to mówił co w tej książeczce jest napisane i czy to mówił co mówią, że mówił. Każdy mówi w tej sprawie co innego i wszycy się ze sobą sprzeczają, więc nie wiadomo co było i jak było, ale będę opowiadał co mi się zdaje, żeby jakoś odbębnić te kilka minut które będę Szanownemu Państwu zawracał głowę"
Gdyby zrobił taki wstęp, byłby w pewnym stopniu uczciwy. Ale nie wygłosił, bo jest katolikiem.
W sedno. Wiarygodność tych przypowieści jest bliska zeru, a "skok wiary" że to dosłowna relacja tego spotkania jest intelektualnym nadużyciem i dowodem braku krytycznego myślenia. Dziś już wiemy bez żadnych wątpliwości jak przebiegała kompilacja tych opowieści; każdy kolejny kopista dopisywał albo opuszczał co mu aktualnie pasowało.