"PiS kombinuje, jak oszukać Polaków". Nowi posłowie o protestach wyborczych PiS
Justyna Dobrosz-Oracz, zdjęcia Marcin Tynkowski, montaż Barosz Chiliński
Justyna Dobrosz-Oracz pyta nowych parlamentarzystów o komentarz w sprawie protestów wyborczych PiS-u. Joanna Senyszyn mówi o oszukiwaniu Polski, a Andrzej Rozenek zapowiada, że będzie jakaś reakcja.
Idąc tropem sportowym, każdy kto oglądał ostatnio mecz w siatkówkę wie, że wraz z pojawieniem się challengów, pojawiły się nowe możliwości. Prosząc o challenge w oczywistej sytuacji, nie mając całkowicie racji, wytrąca się przeciwnika z uderzenia, jeśli widać zbliżający się wzrost, wejście na poziom wyżej, itd. Tutaj może chodzić o ulotne sprawy, opozycja wygrała wybory do Senatu, zdobyła Senat, chciałaby skonsumować trochę ten fakt celem zwarcia szyków, "zbiegnięcia w kółko", wydania walecznego okrzyku. To wszystko ma znaczenie z punktu widzenia zdobywania psychologicznej przewagi, przełamywania przeciwnika. Prosząc o challenge PIS wytrąca opozycję z tego "wspinania się na przewagę", zabierając jej nawet prawo do mocnego "gwizdka kończącego punkt". Werdyktu nie ma, PIS teoretycznie jeszcze nie przegrał (choć to oczywiste, że przegrał, bo ich protesty nie spełniają formalnych wymogów). Celem tej zagrywki niekoniecznie jest zdobycie punktu. Może być to, żeby przeciwnik się zbytnio nie rozkręcił, żeby się wkurzył, żeby się zdekoncentrował.
Wszystkie komentarze
No troche ekwilibrystyczny ten Twój wywód. Nie sądzę aby te dwa aspekty tworzyły paralelę.