Poseł PiS Marcin Horała zapytany o list Marka Falenty do Andrzeja Dudy w sprawie afery podsłuchowej stwierdził, że 'w prawie w każdym procesie karnym podejrzany, oskarżony i skazany różne tam rzeczy opowiada, żeby się wybielić i zdjąć z siebie odpowiedzialność'. 'Wszystko wskazuje na to, że to są tylko słowa pana Falenty' uważa Horała. I zaznacza, że biznesmen nawet w trakcie trwania swojego procesu nie podnosił kwestii, które teraz opisuje w liście do prezydenta. -Dlatego trzeba na to patrzeć z przymrużeniem oka - komentuje poseł.
Wszystkie komentarze
Podobnie jak na kompetencje i wiedzę tow. Horały.
Moralne i intelektualne zero, głupszy nawet od posła Pięty:))
On nie ma takiego dylematu.
Bo lutra nie ma i zasadniczo nie wie, co to za sprzęt domowy. Przegląda się w pucowanej łyżce, co wprost objaśnia wypaczenie obserwowanego realu.
Prokurator chciała dla Falenty półtora roku w zawiasach, taka była umowa ale niezależny sąd jej nie uwzględnił i sprawa się rypła.