O tym, że we wrześniu 2019 roku dojdzie w szkołach do tzw. kumulacji roczników (w szkołach średnich spotkają się równocześnie ostatni absolwenci gimnazjów i pierwsi absolwenci wydłużonych do ośmiu lat podstawówek), wiemy od ponad dwóch lat. A jednak w praktyce nie wiemy o tym problemie więcej niż dwa lata temu. Na wtorkowej konferencji prasowej minister edukacji Anna Zalewska przekonywała o trwającej kampanii informacyjnej. Co tak naprawdę wiemy? Zobacz komentarz Justyny Sucheckiej.
Wszystkie komentarze
Prawdziwa pissówka. Kłamstwo ma we krwi. Cała ta banda zbudowała swoją pozycję na kłamstwie.
Problem polega na tym, że takich szkół nie ma. Żeby zorganizować szkołę branżową, trzeba zadbać o pracownie i nauczycieli przedmiotów zawodowych. Tymczasem ani jednego, ani drugiego nie ma. W dodatku każdy musi mieć od września umowę o pracę ( nie zlecenie) więc dyrektor szkoły np. prywatnej nie bardzo może zatrudnić dobrego informatyka na parę godzin, bo koszty rosną niepomiernie. W dodatku ten informatyk (czy ktokolwiek inny uczący przedmiotu zawodowego) MUSI mieć uprawnienia pedagogiczne. Już widzę te tłumy inżynierów, majstrów itp. biegających pięć na studia, żeby takie uprawnienia uzyskać i zarabiać w szkole jakieś grosze.
Filmów nie oglądam :(
ale nie widzę jakiś spektakularnych protestów rodziców, np. zmasowanych petycji, lawinowego wysyłania listów. Wręcz przeciwnie, większość ankietowanych nawet nie chce wycofania religii ze szkół. Więc może suwerenowi ta demolka edukacji aż tak nie przeszkadza.
Ministra kłamie zawsze, permanentnie, z radością . Co za baba... Masakryczna kłamczucha....