Morze Norweskie po raz kolejny spłynęło krwią w ramach 'grindadráp'. Tradycja zbiorowych polowań na Wyspach Owczych ma kilkaset lat. W ciągu kilku dni lokalni rybacy w brutalny sposób zabiją setki wielorybów i delfinów. 'Święto' budzi sprzeciw ekologów na całym świecie.
Wszystkie komentarze
To po co były te wszystkie opowieści o poszanowaniu Innego, kiedy koniec końców i tak szanujemy tylko tego Innego, który nie jest za bardzo Inny i jako tako mieści się w ramach naszej tradycji? :-)
Szanujemy innego - okrutnego człowieka, a nie inną żywą istotę :(
Co by nie patrzeć, chłopek w północnej Norwegii to taki pisiur. Oni przez ten pisiur nie weszli do UE, jakby ktoś miał wątpliwości.
Nie szanujemy tradycji polegającej na robieniu krzywdy i sianiu spustoszenia. Wszystko jedno, czy to tradycja Innego, czy nasza własna.
Polowania są złe, a polowania na zagrożone gatunki są bardzo złe. Szczególny sprzeciw budzą polowania na walenie, które są niewiele mniej inteligentne od ludzi - a do tego bardziej rozumne i empatyczne od ludzi.
Wyspy Owcze to nie Norwegia.
Wszystkie barbarzyńskie potępiajmy. Nie ważne czy "rodzime" czy obce.
Odnośnie do inteligencji waleni, to niewątpliwie są to jedne z bystrzejszych zwierząt na planecie (obok naczelnych, krukowatych i słoni). Niemniej jednak z tą empatycznością bym nie przesadzał. Delfiny czy orki zdolne są do bardzo okrutnych zachowań. Co rzecz jasna absolutnie nie usprawiedliwia rzezi opisanej w powyższym tekście.
ale Dunczykom juz wolno?
Norwegów?
wyspy owcze NIE należą do Norwegii
Wyspy Owcze podlegają Danii, ale większość mieszkańców nie jest Duńczykami (ani tym bardziej Norwegami).
nie, nie wolno!
Japończycy też tradycyjnie rżną wieloryby, Australijczycy masowo rekiny dla bezpieczeństwa kąpiących się. To cywilizowani ludzie?
"cywilizowani ludzie" już od dawna ma znaczenie pejoratywne. nieważne z jakiego kraju, ci co mordują dla tradycji, nawet tysiącletniej to takie same oszołomy jak narodowcy, kibole, czy sekciarze, a ich horyzont myślowy sięga co najwyżej końca bejsbola.