Jeszcze kilka lat temu liczba osób czytających książki spadała w Polsce drastycznie. Obecnie, według najnowszych badań Biblioteki Narodowej, czytelnictwo nie spada, a utrzymuje się na podobnym poziomie. W 2017 r. przynajmniej jedną książkę czytało 38 proc. Polaków starszych niż 15 lat. Czego jeszcze możemy dowiedzieć się z badania przeprowadzonego przez BN? Zobaczcie lub
przeczytajcie.
Wszystkie komentarze
sonar.wyborcza.pl/sonar/7,156422,23137454,czytelnictwo-ksiazek-nie-spada.html
Swoją drogą ciekawe byłoby zestawienie zarobki vs. czytelnictwo. W którym centylu na drabinie zarobków jesteś i ile książek przeczytałeś w zeszłym roku. Myślę, że byłoby pouczające, tylko czy nieczytający by je przeczytali?
Nie wiem, czy by wyszła jakaś zależność. Emeryci są ubodzy, a czytają sporo, podczas gdy wśród mało zarabiających jest wiele osób słabo wykształconych i nieczytających wcale. Z drugiej strony są bogaci dorobkiewicze, którzy w czytaniu nie widzą nic zyskownego i bogaci artyści, bogaci z racji wysokiego wykształcenia, którzy czytają dużo. Pani bibliotekarka i aktor warszawskiego teatru pochłaniają literaturę, tak samo jak właściciel rzeźni i pijaczek siedzący na murku nie widzieli książki od lat.
Niestety, to się nie sprawdza. Wśród znanych mi wyborców PiS jedno czyta, drugie wcale. Trzeba jednak przyznać, że zmiana orientacji politycznej wpłynęła niekorzystnie na rodzaj literatury.
Ponad książka na tydzień. Niezły wynik, choć ja na wakacjach też takie osiągam, normalnie 1-3 na miesiąc. Z tym, że lubuję się w literaturze 700+ (stron)