- Polska megalomania narodowa nie jest przywilejem i narzędziem wyłączni obecnej władzy. Jest to rzecz, którą wielu Polaków przeżywa głęboko. Mit bohaterskiej, nieznającej strachu, bezgrzesznej ofiary Polski, męczennika narodów jest bardzo bliski wielu ludziom, ale nie jest prawdziwy - twierdzi Piotr Stasiński, zastępca redaktora naczelnego 'Gazety Wyborczej'. W najbliższych trzech dniach będziecie się mogli o tym przekonać, dzięki rozmowie Christiana Daviesa ze Stanisławem Aronsonem, Polakiem żydowskiego pochodzenia, który w trakcie II wojny światowej walczył w 'Kedywie'. Już dziś zapraszamy do lektury artykułów z sobotniego, poniedziałkowego i wtorkowego wydania 'Gazety Wyborczej', które pokażą jak obecnie forsowany mit żołnierzy wyklętych jest daleki od prawdy.
Więcej
    Komentarze
    Jeszcze żyją Polacy którzy pamiętają działania żołnierzy wyklętych.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Ja nie miałam nigdy do czynienia , ani nie słyszałam o nich od rodziców czy dziadków o Żołnierzach Wyklętych gdyż

    jestem Ślązaczką i tu prawdopodobnie takowych nie było . Nie czytałam też książek na ten temat , gdyż z doświadczenia wiem , że tego rodzaju literatura " historyczna " bywa tendencyjna .
    Wiem o nich tylko tyle , ile usłyszę w mediach . I od początku ich rehabilitacji coś mi tu nie pasowało . Wiem jak wyglądały Powstania Śląskie w opisach ich uczestników i tego , co słyszałam lub czytałam na ten temat . I widzę skrajne różnice . Słyszałam też opinie o tych Żołnierzach Wyklętych ludzi mających styczność z ich działalnością tzw. wojenną a mnie wydającą się raczej bandycką . Pomyślałam wtedy , że dla tamtych społeczności byli to raczej żołnierze przeklęci . Coś na kształt band nie pogodzonych z przegraną Południa i nadal grasujących w Stanach po Wojnie Secesyjnej .
    Walka z kimkolwiek czy czymkolwiek dla samej walki . Bez jakiejkolwiek ideologii . Jedyną pobudką tych walk były własne bandyckie skłonności .
    Nie twierdzę , że tak było rzeczywiście . Znam na ten temat za mało faktów . To tylko moje raczej luźne spostrzeżenia .
    @icom-62.
    Kiedyś ......gdy jeszcze byłam młoda i głupia czytałam na pęczki wszystkie dostępne mi książki . Teraz , gdy poprzez internet mam dostęp praktycznie do wszystkiego , mam też takie siakie czy owakie media i komentarze czytelników , to sobie to wszystko układam i analizuję . Kocham wiedzę , lubię też słuchać ludzi . :)
    Ja stosowałam kiedyś podobny system do Twojego . :)
    Teraz więcej wiem i jestem na trochę innym etapie . Oszczędzam sobie fatygi .
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @icom-62.
    :):):):):):):):)
    Ja jako kobieta mniejszą uwagę zwracałam na fakty historyczne . Większą przykuwał raczej wątek fabularny . Chociaż już wtedy zauważałam przekłamania -- czytając np. Trylogię .
    Życzę owocnych myśli i wniosków podczas czytania tak wspaniałej literatury. :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nikt i nic nas nie przekona, że wyklęci nie byli wyklęci a białe jest białe. Zwłaszcza że zainwestowaliśmy w koszulki i różne akcesoria.
    Mówiąc serio, zjawisko ma na poły religijny charakter. Jak było naprawdę właściwie nie ma znaczenia.
    @zulawi "Jak było naprawdę właściwie nie ma znaczenia." powiedz to ale prosto w oczy bliskim tych którzy stracili rodziców, rodzeństwo czy dziadków z ręki tych pseudo żołnierzy, jeszcze trochę naocznych świadków tych zdarzeń żyje.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Mój wujek został inwalidą na całe życie postrzelony przez opiewanych żołnierzy wyklętych.
    Miał tego pecha, że po powrocie z robót w Niemczech wkroczył w wiek poborowy. Nie został inwalidą wojennym bo było po wojnie. Nie został nawet inwalidą wojskowym bo był przed przysięgą.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0