Wysoka Zaborska. Zaledwie siedem domów i trzydziestu mieszkańców, do których nie dojeżdża żaden PKS. Wieś, gdzie ludzie poczuli, że po nawałnicy pustoszącej Pomorze świat o nich zapomniał. Pierwsza pomoc dotarła do Wysokiej dopiero po trzech dniach, gdy mieszkańcy wsi sami zdążyli oczyścić z drzew jedną z trzech prowadzących do wsi dróg. Straty są ogromne: zerwane dachy, zrujnowane domy, budynki gospodarcze, zniszczone plony i martwe zwierzęta. Do tego hektary powalonego lasu wokół. Lasu, który miał być zabezpieczeniem na ciężkie czasy.
Tylko cudem we wsi nikt nie zginął.
Wybraliśmy się z kamerą do Wysokiej Zaborskiej, żeby sprawdzić jak wygląda życie dwa tygodnie po przejściu huraganu. Pozwoliliśmy im mówić, płakać i prosić. Bo pomoc do wsi dociera z ogromnym opóźnieniem. To jedna z ostatnich wsi na Pomorzu, do której przywrócono prąd. Trwało to aż 18 dni.
Na miejscu poznaliśmy wolontariuszy z Wrocławia, zrzeszonych w organizacji WiR (Wolni i Równi) i z Warszawy z OSA (Obywatele Solidarnie w Akcji). - Każda pomoc się liczy, bardzo dziękujemy za ręce chętne do pracy ? dziękowali im mieszkańcy Wysokiej Zaborskiej.
Pomoc poszkodowanym:
- więcej informacji znajdziesz w grupie FB:
Pomoc Mieszkańcom Kaszub i Borów Tucholskich po huraganie
KONTA do wpłat:
Urząd Gminy Brusy: 38 8144 0005 2005 0500 3400 0001 z dopiskiem 'Wysoka Zaborska?
Polski Czerwony Krzyż: 11 1160 2202 0000 0003 0286 5549 z dopiskiem 'Wysoka Zaborska?
PCK prowadzi też zbiórkę przez portal zrzutka.pl:
NA RATUNEK PO BURZY .
Wszystkie komentarze