Tu się urodziłem, tu się wychowałem. Chcę tu dalej mieszkać. Chcę żeby tu było lepiej i żeby doszło do zmian - mówi Andrzej Fronc, mieszkaniec Łap. Przez dekady mieszkańcy położonej w powiecie białostockim miejscowości Łapy opierali swoje życie na dwóch zakładach pracy: jedną z najlepszych w Polsce cukrowni i Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. Po 1989 r. oba przedsiębiorstwa zostały zamknięte. Mieszkańcy zostali więc pozostawieni samym sobie, w całkowitym letargu, bez nadziei na lepsze jutro.
Poniszczone hale, popadające w ruinę resztki dawnego kina, syndyk wyprzedający na złom wszystko, co tylko może mieć jeszcze jakąkolwiek wartość. Bardziej aktywni już dawno wyjechali do Białegostoku lub Warszawy. Funkcję głównej tuby propagandowej pełni tutaj kościół i zaangażowani politycznie księża. Łapy to matecznik PiS-u, nie ma możliwości przekonać ludzi do głosowania na innych - mówi Andrzej Fronc.
Wszystkie komentarze
To prawda, że zakłady nie upadły zaraz po 1989 r. W wideo też nie ma takiej informacji. Może więc lepiej obejrzeć film zanim powstanie komentarz. Pozdrawiam, autor materiału wideo.
Z pewnością to PO doprowadziło zakład do ruiny w rok. Myśl człowieku!
Firma rzadko kiedy upada z powodu rządów tej czy innej partii. Za PO wiele firm powstało i / lub się rozwinęło. Ta akurat upadła, jak to w gospodarce bywa.