Jak się dowiedzieliśmy, jutro po południu, najpóźniej w piątek rano, IPN zakończy postępowanie w sprawie oświadczenia lustracyjnego męża prezes Trybunału Konstytucyjnego. Instytut może zamknąć sprawę, albo oskarżyć ambasadora o kłamstwo lustracyjne. I przesłać sprawę do sądu. - Włos mu z głowy nie spadnie. Jest parasol ochronny. Już prezes Kaczyński się wypowiadał, że to nic takiego - prognozuje wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.
Z dokumentów wynika, że Andrzej Przyłębski
został zarejestrowany jako TW Wolfgang . Ambasador Polski w Niemczech zaprzecza, że współpracował z SB, a ostatnio
groził nawet niemieckim dziennikarzom. Na początku czerwca prezes IPN Jarosław Szarek mówił nam: - W tych kwestiach musimy być bardzo akuratni i dokładni. Tutaj nie można się spieszyć. Wtedy przeszłość ambasadora prześwietlała prokurator z Biura Lustracyjnego w Poznaniu. Ale nieoczekiwanie w lipcu sprawę przeniesiono do Krakowa. - Takie było polecenie z góry - powiedział nam nieoficjalnie jeden z pracowników IPN.
Prokurator Piotr Stawowy, który teraz prowadzi sprawę, nie chciał wyjaśnić powodów tej decyzji. Powiedział, że Andrzej Przyłębski w Krakowie złożył wyjaśnienia. A przesłuchano prezes TK? Ambasador Przyłębski bardzo chętnie uderza także w 'totalną opozycję'. Dowodem na to może być jego wypowiedź dotycząca tego,
kto jego zdaniem protestuje przeciwko PiS. Zobacz materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze