- Na poczcie handlowało się rajstopami, proszkiem do prania, zniczami, jakimiś dodatkowymi gazetami, ulotki się roznosi, sprawdza gaz, rejestruje konta, ubezpiecza ludzi, zakłada konta bankowe, mnóstwo tego po prostu? Ja psychicznie zacząłem nie wyrabiać. Poczułem, że po prostu jeśli pracodawca lekceważy listonoszy, to ja mam jedynie satysfakcję sprawiać problemy pracodawcy. No i zacząłem - mówi Rafał Czerski, jeden z organizatorów masowych protestów listonoszy.
- Dostaliśmy podwyżki - 250 zł brutto, ale zabrano nam premie i po podwyżkach zarabiamy około 200 zł mniej ? to była miara sukcesów
Po protestach został zwolniony z pracy w urzędzie pocztowym Wołomin 1. W uzasadnieniu zwolnienia wpisano niesumienne wykonywanie obowiązków służbowych, nieprzestrzeganie regulaminu i porządku panującego na poczcie. Rafał Czerski czyta z uzasadnienia: Kolportowałem na terenie wybranych urzędów pocztowych w Warszawie ulotki o radykalnej treści, przykładowo: ?Dość wyzysku, czas na podwyżki??
Więcej przeczytasz także w Dużym Formacie: Listonosz pracuje dwa razy. Pocztowcy zastrajkują?
Więcej
    Komentarze