'Wydaje się, że ofiary zostały zaskoczone we śnie chmurą trujących wyziewów' - takie przypuszczenie nasunęło się specjalistom po tym, jak serwisy radiowe 21 sierpnia 1986 roku zaczęły podawać informacje o śmierci przynajmniej 1200 osób w pobliżu kameruńskiego jeziora Nyos. Co naprawdę stało się martwej dolinie? Próby wyjaśnienia po ponad 40 latach podejmuje się Frank Westerman w 'Martwej dolinie' - książki, do której przyczynkiem był reportaż radiowy Holendra z Afryki z lat dziewięćdziesiątych.
Wszystkie komentarze