Demonstranci spod Sejmu, których wizerunki policja zamieściła na swojej stronie internetowej jako poszukiwanych przestępców, dostają zarzuty karne. Zarzuty dziwaczne: np. znieważenie dziennikarzy TVP - choć dziennikarz nie jest funkcjonariuszem publicznym, wiec takiej sprawy prokuratura z urzędu nie prowadzi. Nie mówiąc już o tym, że okrzyk 'telewizja kłamie', to nie zniewaga, ale ocena ze strony osoby, z której podatków telewizja publiczna jest utrzymywana. Podobnie absurdalny jest zarzut z prawa prasowego 'utrudniania krytyki prasowej' przez zasłanianie kamery TVP flagą.
Prokuratura i policja nadużyły władzy publikując wizerunki osób, których winą może być co najwyżej przekroczenie dobrych obyczajów podczas korzystania z gwarantowanej im konstytucją wolności zgromadzeń i wyrażania opinii. Prokuratura i policja działały tym samym na szkodę interesu publicznego (odstraszając od korzystania z wolności zgromadzeń) i prywatnego (publikacja wizerunków zniesławiła i naraziła na szykany). Prokuratura i policja nadużyły władzy wzywając te osoby w charakterze świadków, by, wyłudziwszy w ten sposób zeznania, postawić im zarzuty karne. W ten sposób pozbawiła ich konstytucyjnego i ustawowego prawa do obrony. Policja, prokuratura i szef MSWiA Mariusz Błaszczak nadużyli władzy łamiąc zasadę domniemania niewinności wobec tych osób: publicznie ogłosili, że są przestępcami.
Teraz nie mają wyjścia: jeśli nie postawią demonstrantom zarzutów karnych - sami narażą się na odpowiedzialność.
Wszystkie komentarze