Twórcy i wykonawcy stanu wojennego działali w obronie własnych interesów - mówi w 'Temacie Dnia Gazety Wyborczej' prof. Piotr Osęka z Instytutu Studiów Politycznych PAN. SB i znaczna część aparatu partyjnego czekała z utęsknieniem, by móc się odegrać za 'kontrrewolucję' Solidarności, i odegrali się - stwierdza gość Romana Imielskiego. Zdaniem prof. Osęki, gdyby wtedy Lech Wałęsa poszedł na układ z władzą, mielibyśmy efekt domina - posypałoby się wielu działaczy pierwszej Solidarności.
Wszystkie komentarze