Tomasz Piątek zapowiada swój artykuł o powiązaniach obecnego ministra obrony narodowej z Robertem Luśnią, byłym płatnym konfidentem SB. Antoni Macierewicz twierdzi, że o przeszłości swego współpracownika biznesowego i politycznego dowiedział się dopiero w 2003 roku - i od razu zerwał z nim współpracę. Dotarliśmy jednak do akt sprawy lustracyjnej Roberta Luśni z lat 2003-2006. Jego obrońcą w tej sprawie był zaufany prawnik Macierewicza, Andrzej Lew-Mirski. Broniąc Luśni, adwokat twierdził, że już w 1992 r. Macierewicz prześwietlił swojego współpracownika! Zdaniem mecenasa, miałoby to znaczyć, że Luśnia jest niewinny, skoro Macierewicz uznał go za takiego. Mimo licznych dowodów winy...
Co pozostało po 1992 roku w teczkach Roberta Luśni? Jak zniknęła ich część i dlaczego?
Więcej w Gazecie Wyborczej 7 grudnia.
Wszystkie komentarze