Putin, Erdogan, Orban, Kaczyński - nie chcą społeczeństwa obywatelskiego - Wyborcza komentuje
Jarosław Kurski, Zdjęcia: Marcin Urban, Montaż: Paweł Gil
Pogarda dla społeczeństwa obywatelskiego - to cecha, która łączy Putina, Erdogana, Orbana i Kaczyńskiego - komentuje Jarosław Kurski. Orban i Kaczyński mentalnie wyprowadzają oba kraje z Unii Europejskiej do Azji - dodaje wiceszef Gazety Wyborczej.
Ale może trzeba isć do kolegow z dzialu sexuologia/psychologia oni chetnie doradza jak sobie radzic ze wstydem, napisali na ten temat wiele artykulow w dodatku Wysoki Obciach.
Na rosyjskich programach panelowych (na razie) drugorzędni politycy NIBY POŁŻARTEM sugerują, że nie mieliby nic przeciwko temu, gdyby w przypadku rozpadu "Samostijnej Ukrainy" Polska zatrzmała sobie jej Zachodnią część.
Moim skromnym zdaniem bardziej od geopolitycznej oferty terytorialnej dla Polski (Węgier czy nawet Rumunii) wydaje się to być "braterskim" ostrzeżeniem dla - w zdecydowanej większości prawosławnych i w dużej części rosyjskojęzycznych - Ukraińców... ale mogę się mylić...
Kryzys z uchodźcami/polityka imigracyjna UE (jeżeli takowa w ogóle istnieje) wyraźnie obnażyły społeczne rozłamy, organizacyjną/strukturalną słabość i podskórne nacjonalizmy w Europie w tym również w Polsce. Spindoktorzy PiS-u doskonale wyczuli, że dla większości Polaków "strategiczny" sojusz polsko-banderoukraiński jest sztuczny i tymczasowy... noszący wszelkie znamiona małżeństwa z rozsądku.
Czy moje tezy są aż tak fantastyczne? Nie jestem tego pewien.
Jak myślicie ilu Naszych Rodaków będzie nosiło Jarosława Dudę na rękach gdy zaczniemy dostawać z Rosji ropę i gaz po niższych cenach, gdy Putin otworzy nam rosyjski rynek zbytu (bez dna) i - last but not least - da nam i Węgrom kawałek Zachodniej Ukrainy...
Oczywiście ewentualna "interwencja" Polski, Węgier a nawet Rumunii (o Rosji nie muszę wspominać) na terytorium ogarniętej polityczną i gospodarczą anarchią Ukrainy miałaby - na użytek zewnętrzny - podłoże "humanitarne" na zasadzie “sił pokojowych”.
Nie wykluczam możliwości, że zmadziaryzowana, zdemoralizowana majdanowskim bezholowiem - ludność Zakarpacia witałaby Orbana jako Zbawcę.
Zresztą węgierskie Zakarpacie żyje swoim własnym życiem już od Pomarańczowej rewolucji będąc ekonomicznie zupełnie niezależnym (nawet podatkowo) od Kijowa. Granica ukraińsko-węgierska istnieje teoretycznie nie tylko pomagając ukraińskim Węgrom w swobodnym/bezcłowym (pomijam haracze dla lokalnych bandziorów) handlu z Budapesztem ale również przed łatwym uchylaniem się od kolejnej (już szóstej) fali mobilizacji na "wojnę z terrorystami" w Donbasie.
Możliwe, że w obliczu kompletnego rozkładu porządku społecznego i gospodarczego Ukrainy a może nawet przelewu krwi Zachód zajęty po uszy swomi problemami sam poprosi Putina o "zaprowadzenie ładu" w tej cześci Europy. Lawiny kwiatów na wkraczających do Odessy, Mariupola, Dniepropietrowska, Charkowa rosyjskich żołnierzy zamkną usta wszystkim krytykom Putina, który również sprzeda interwencję na Ukrainie jako pomoc humanitraną/misję pokojową. Widok ten otworzy oczy wszystkim tym, którzy nie doceniają silnych podskórnych i rozpaczliwie tłumionych przez reżim Poroszenki tendencji prorosyjskich w znacznej części wielonarodowościowej Ukrainy.
Całkiem możliwy scenariusz...
Zapytacie (nie-głosujący na PiS) Rodacy o reakcje Zachodu...?
To rozleniwione, starzejące się, zniewieściałe, cierpiące na różne stresy, alergie, nadwagę konsumpcyjne społeczeństwo i tak zajęte jest bardziej naglącymi sprawami i nie kiwnie nawet palcem... Zresztą ich protesty i popiskiwania o demokracji, o przywilejach i obowiązkach eurointegracji i pokojowym współistnieniu i tak zostaną zagłuszone przez płacz molestowanych przez "uchodźców" kobiet i wiwatujące tłumy w Warszawie i Budapeszcie...
@tow_rydzyk
Doskonale maskowana - jak na razie - przez PiS prowschodnia orientacja powinn nas zastanawiac.
Jeszcze jedno... radzę nie ignorować - zmitologizowanego do karykaturalnych rozmiarów - kresowego sentymentu wśród Polaków (i to nie tylko tych starszych wiekiem, stadnie głosujących na PiS):
Proponuję wszystkim Rodakom i naszym zwłaszcza wschodnim sąsiadom (ponowne) obejrzenie komedii filmowej Juliusza Machulskiego pt. "Ambassada" z 2013 roku.
Oto moja ulubiona scena z tego filmu:
" Stryjek Oscar (Jan Englert):
- 17 września (1939) Niemcy podpisali kapitualcję we Wrocławiu, który za karę musieli nam oddać podobnie jak Szczecin i Olsztyn... Melania (Magdalena Grąziowska):
- A Wilno i Lwów?
Stryjek:
- Co Wilno i Lwów?
Melania:
- Nasze?
Stryjek:
- A czyje?
Melania:
- Jeszcze jak powiesz, ze mamy granicę z Chinami..."
Mam nadzieję, że Wy nasi wschodni sąsiedzi Rosjanie, Białorusini, Litwini i tak... tak wy bracia Ukraińcy oglądając tą scenę zdobędziecie się na poczucie humoru nie mniejsze od tego zademostrowanego przez autorów tego filmu.
Po tym dialogu następuje scena przedstawiająca głównych bohaterów na zatłoczonym warszawskim Starym Mieście pośród sklepików i straganów należących do szczęśliwych hasydzkich żydów, żywcem wyjętych z przedwojennych kronik.
Czy tylko mentalnie?Komuś marzy się Unia Euro-Azjatycka.I ten ktoś jest dobry w "hybrydowaniu" działań... i oddziaływań na myślenie i poglądy szerokich mas ludu zapracowanego,by przeżyć życie,a nie je WY-żyć jak to pisał Norwid.
@janzdechlak
O ile pamiętam Korea to też Azja a rozwija się świetnie.Bo Rosję to trudno nazwać Azją to coś zupełnie innego to taki twór azjoeuropejskorosyjski
Wszystkie komentarze