Przeciwko podpisanej w niedzielę umowie CETA - znoszącej bariery handlowe między Unią Europejską a Kanadą - protestowali obywatele wielu krajów Unii. Polski rząd tych obaw nie rozpraszał: czy nie kupiliśmy więc kota w worku? - zastanawia się w komentarzu Aleksandra Sobczak.
Więcej
    Komentarze
    Szkodliwość umowy na szczęście ograniczyła Walonia ( chwała jej za to), która wprowadziła różne uwarunkowania, dotyczące wszystkich krajów UE. Inną sprawą są beznadziejni polscy negocjatorzy, którzy nie dopilnowali wielu rzeczy leżących w interesie Polski, jak np. produkty regionalne 0- na 145, zastrzeżenia wynikające ze specyfiki gospodarczej - kilka na kilka tysięcy. Umowę można przeczytać, nie jest tak źle, dużo stron zajmuje specyfika poszczególnych krajów, wiec gdy czytający skoncentruje się na Polsce, to jest do przebrnięcia. Niepokojące jest zastosowanie współpracy regulacyjnej w kontekście paragrafu 25.2 umowy CETA.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Kupuję w ciemno, że premier Kanady Justin Trudeau jako wybitny polityk, wiedział co robi. Sceptyczne kraje U.E. będąc w potrzasku po Brexicie Wielkiej Brytanii z U.E w okresie tworzenia się światowej globalizacji rynków gospodarczych, za wszelką cenę dążą do wzmocnienia rynków europejskich. Ale czy nie wyjdzie nam bokiem w rolnictwie import taniego zboża z kanady z genetycznie modyfikowaną żywnością?
    @hi-polit To umowe przygotowywal poprzedni rzad Kanady
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    premier kanady
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    bardzo dobrze jest dla nas wysoce korzystna bedzie duzo tanszej zywnosci i nasi pazerni chlopi padna bo nie umieja tanio produkowac zywnosci a kanada nowoczesna na wskros dostarczy dobrej zywnosci o wiele taniej
    już oceniałe(a)ś
    3
    4