Gdyby nie uzasadnienie odmowy - można by to uznać za polityczny rytuał. Według Jarosława Kaczyńskiego Donald Tusk 'nie jest partnerem politycznym' więc nie stanie z nim do debaty. 'Stchórzył' - komentuje była premier Ewa Kopacz. Na pewno szef partii rządzącej wysłał w świat mocny sygnał, że przewodniczący Rady Europejskiej może być postawiony w stan oskarżenia, a rząd raczej nie chce go w Unii na drugą kadencje. Dwa lata temu optymiści ogłaszali koniec wojny. Jarosław Kaczyński podał rękę Tuskowi. Gratulował awansu i mówił, że go nie nienawidzi. To już było po katastrofie smoleńskiej... Dlaczego akurat teraz prezes PiS pokazuje czerwone światło Tuskowi? I czy były premier, mimo tego ma szansę pozostać na stanowisku?
Wszystkie komentarze