Deklaracja o namaszczeniu przez prezesa PiS wprawiła opozycję w osłupienie.
Można podejrzewać, że w ten sposób szefowa rządu chciała zaprzeczyć teoriom, że jej pozycja słabnie. Wspólna konferencja z wicepremierem Morawieckim miała być dowodem, że nie będzie dwóch premierów tylko zgrany duet. Szefowa rządu przyznała, że to nie ona a prezes PiS zaproponował Mateuszowi Morawieckiemu wejście do rządu. Dlaczego potężną władzę dostał człowiek, którego szefowa rządu nigdy nie wymieniała jako prymusa? Skąd minister rozwoju i minister finansów chce wziąć pieniądze na inwestycje, skoro Polska jest jednym z najbardziej zadłużonych krajów? I co ma z tym wspólnego Święty Graal? Obejrzyjcie.
Wszystkie komentarze