W sobotę podpisano porozumienie wieńczące szczyt klimatyczny COP21 w Paryżu. - Po raz pierwszy dostrzeżono w sposób ewidentny to, że polityka klimatyczna może być szansą dla zrównoważonego rozwoju świata, i ta polityka ma być prowadzona od roku 2020 - mówi Jan Szyszko, minister środowiska. Głównym celem podpisanego porozumienia jest wstrzymanie wzrostu średnich temperatur na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza. Laurent Fabius, przewodniczący COP21, mówił nawet o tym porozumieniu jako o 'historycznym'. O wstrzymanie złożenia ostatecznego podpisu oskarżano Chiny i Indie, które ponoć nie chciały się zgodzić na długoterminowe cele porozumienia, bojąc się o spowolnienie rozwoju ich gospodarek.
Podczas szczytu odbywały się liczne demonstracje, które miały wpłynąć na decyzję obradujących. Protestujący ostrzegali jednocześnie, że niespełnienie ich postulatów przez polityków poskutkuje ich wyjściem na ulice. Porozumienie udało się jednak podpisać. Mimo, iż COP21 dobiegł końca, zaczęto już przygotowania do następnego szczytu klimatycznego w Marrakeszu.
Relacja dofinansowana z Funduszu Mediów
Wszystkie komentarze