Zaczęło się w marcu - od wpisu Krystyny Wróblewskiej. Upojona luksusem posłanka doniosła sama na siebie. Pochwaliła się na Facebooku, że leciała luksusowym odrzutowcem z marszałkiem. Ta historia okazała się wierzchołkiem góry lodowej. Co wynika z dokumentów, które zdobyli posłowie PO? Zobacz materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
Nie mały błąd, niestety. Syf zostawiony przez PiS trzeba będzie sprzątać latami.
I to wszystko pod okiem kaczora, który na wiecach, płuca sobie wypluwa, jego podwładni latają, bawią się zamiast małej ośmiorniczkę w ,,Sowa i Przyjaciele'', to konsumują Ośmiornicę wielkości z Warszawy do Rzeszowa i z powrotem.
Jak to się rozeszło po kościach to poczuł, że piekła nie ma.
A jeżeli taka damę wziął na pokład samolotu, to jak to liczyć, bo tak na mój rozum, to curwa powinna mu dać upust.
Małoletnich się nie dyma, tylko gwałci.
Na krowie mają jeżdzić,jak powiedział klasyk z Torunia?
Nawet biskup unieważnil pierwsze małżeństwo, by z drugą było sakramentalnie. Edgar tak nie załatwił, nie miał swojego biskupa. Edgar dał za to obu żonom utrzymanie z budżetu.
Oni wszyscy, tak jak ten co nie znał różnicy między świętami, są wybitnymi katolikami, często przy drugiej lub trzeciej żonie.
Jeździec??? Raczej to co koń pod brzuchem nosi, a nie na grzbiecie:))
ponad sto...
Coś mi się gdzieś obiło, że tych szczególnie pilnych było około siedemdziesięciu. Ale pewnie dla marszałka nie ma to znaczenia, załogi i tak gotowe na rozkaz, niech się ćwiczą jak ratować tyłki władzy..No i samolot nie jest po to żeby stał w hangarze, ma latać!! Piloci też ;-)
Dupia zmiana. Albo dudzia zmiana